W dniu dzisiejszym Parlament Europejski przyjął rezolucję, która deklaruje całą Unię Europejską jako "strefę przyjazną LGBT". Za przyjęciem tej rezolucji – jak informują media – głosowali europosłowie polskiej opozycji z PO, PSL i SLD.

"Rezolucja PE oznacza, że nie chcemy prześladowań osób LGBTIQ na terenie UE i wszyscy w tej sprawie się zgadzamy, ta intencja jest słuszna. Jednak padły też niesłuszne oskarżenia pod adresem Polski, użyto też sformułowań, że każdy może być tym, kim chce" - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

Rezolucja ta została poparta przez pięć frakcji Parlamentu Europejskiego, w tym największą Europejską Partię Ludową oraz socjaldemokratów. Za głosowało 492 eurodeputowanych, przeciw było 141 w tym m.in. prof. Zdzisław Krasnodębski. 

Jak ocenił prof. Krasnodębski rezolucja ta nie jest potrzebna i – co więcej - zawiera błędne informacje.

"Pewnie chodzi o założenie, że ludzie o odmiennych preferencjach są prześladowani. Rezolucja jednak niewiele wnosi. To jak uchwała Sejmu, deklaracja polityczna. Oznacza, że nie chcemy prześladowań osób LGBTIQ na terenie UE i wszyscy w tej sprawie się zgadzamy, ta intencja jest słuszna. Jednak padły też niesłuszne oskarżenia pod adresem Polski, użyto też sformułowań, że każdy może być tym, kim chce, co jest woluntarystyczną definicją" - stwierdził prof. Zdzisław Krasnodębski. 

Eurodeputowany odniósł się także do błędnego założenia, że nie powinniśmy definiować płci.

"Istnieje konstrukt społeczny, płeć jest nam nadana również przez innych, przez to jak jesteśmy postrzegani. Trudno byłoby mi się przymusić, aby postrzegać Adriana Klarenbacha jako kobietę. Jeżeli ma to być tylko kwestią woli, to podważamy podstawy cywilizacji i porządku prawnego - tożsamość osoby" – podkreślił europoseł PiS.

W treści dokumentu znalazły się także zapisy o Polsce, a mianowicie jakoby w naszym kraju miała miejsce dyskryminacja, a nawet ataki na społeczność LGBTIQ oraz aresztowania osób o takiej orientacji. Wspomniano także o zakazywanych marszach i mowie nienawiści ze strony władz oraz prorządowych mediów. Wspomniano także o o konsekwencjach finansowych w gminach, które przyjęły tzw. uchwały o „strefach wolnych od LGBT”, czyli uchwały mające na celu wspieranie rodzin.

 

mp/polskie radio 24