Europoseł PiS, prof. Zdzisław Krasnodębski na antenie radia Wnet ocenił, jak mogą teraz ułożyć się relacje Warszawy z Brukselą. Zwłaszcza w kontekście zmian w rządzie. 

"Wysyłamy do naszych partnerów w UE sygnał, że oto powstał rząd, który stawia na dialog, chciałby porozumienia"- powiedział polityk. Eurodeputowanemu zadano pytanie, o co tak naprawdę chodzi w sporze z Brukselą i z czego wynika ta sytuacja- na ile z nieporozumień, a na ile z kwestii ideologicznych?

Profesor wskazał, że trzeba przede wszystkim rozmawiać i tłumaczyć, takie jest bowiem zadanie dyplomacji. 

"Jest znaczna część tych argumentów, które do tej pory padały ze strony KE pod adresem Polski, które polegały na nieporozumieniach. Nawet to uzasadnienie rozpoczęcia procedury z art. 7. budzi różne wątpliwości"- tłumaczył europarlamentarzysta. Jak dodał, Komisja Europejska kierowała się dotychczas jednostronnym obrazem sytuacji w naszym kraju.  Spór między Brukselą a Polską ma również "kolejną warstwę"- chodzi o pewne "ogólne nastawienie" urzędników Komisji Europejskiej oraz europejskich polityków zaangażowanych w ten spór. W ocenie Krasnodębskiego, te trwałe postawy będzie znacznie trudniej zmienić. Perswazja- wskazał gość radia Wnet- nie na wiele się zda, potrzebna byłaby raczej refleksja drugiej strony. 

"Dodajmy jeszcze, że cała dyskusja toczy się jeszcze w pewnej sferze publicznej kształtowanej przez media, a tu czarny wizerunek Polski zastygł już w pewien stereotyp, który jest trudny do podważenia"- zwrócił uwagę eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości. 

"Druga strona musi sobie uzmysłowić straty i sprawę z tego, że konflikt z Polską może obrócić się przeciwko Unii. Jest także kwestia korzyści, jakie odnosimy ze współpracy i odnosilibyśmy, gdyby te konflikty udało się zażegnać"- mówił polityk, pytany o argumenty, jakich warto używać w sporze z Brukselą. Jak dodał, dyplomacja to tylko jeden z elementów strategii, która może pomóc rozwiązać konflikt. 

"Wysyłamy do naszych partnerów w UE sygnał, że oto powstał rząd, który stawia na dialog, chciałby porozumienia. Nie wykluczam, że sytuacja może się zmienić, jeśli ta ręka wyciągnięta do zgody, nie zostanie przyjęta. Wszystko zależy od tego, na ile ta nasza gotowość do rozmów, do tego, żeby brać udział w wielu sprawach istotnych dla wszystkich Europejczyków, ta nasza dobra wola zostanie doceniona i wykorzystana"- podkreślił europoseł. Profesor Krasnodębski wyraził przypuszczenie, że również europejscy partnerzy zdają sobie sprawę, że konflikt ten może bardzo dużo kosztować wspólnotę, jaką jest UE. 

"W interesie UE i Niemiec jest to, by relacje z Polską były jak najlepsze"- podkreślił europoseł.

yenn/Wnet, Fronda.pl