Na dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda był pytany o sprawę śmierci ciężarnej kobiety w szpitalu w Pszczynie. Prezydent wskazał, że mówimy o śmierci dwóch osób.

Polską wstrząsnęły informacje o tragedii, do jakiej doszło w szpitalu w Pszczynie. Zmarła tam 30-letnia kobieta w 22. tygodniu ciąży. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, a szpital zawiesił dwóch lekarzy. Natychmiast jednak tragedię zaczęły wykorzystywać środowiska lewicowe, które próbują przekonywać, iż śmierć kobiety jest konsekwencją orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości z 22 października ub. roku. Trybunał stwierdził, że z polską konstytucją niezgodne są przepisy zezwalające na aborcję z przyczyn eugenicznych. Nic nie zmieniło się jednak w kwestii aborcji, kiedy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki.

O sprawę był dziś pytany prezydent Andrzej Duda, który wystąpił na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydent Słowacji Zuzaną Čaputovą w Bratysławie.

- „Jeżeli chodzi o sytuację w Polsce związaną z aborcją, sprawę śmierci w szpitalu kobiety, która była w ciąży, to ogromnie ubolewam nad tym, to niewyobrażalny ból rodziny i cierpienie jej najbliższych. Proszę, aby przyjęli moje wyrazy współczucia, to straszna sytuacja”

- podkreślił.

- „Jako człowiek odpowiedzialny powiem, że sytuacja wymaga wyjaśnienia. Dyskusja publiczna w Polsce opiera się na ułamkach faktów podawanych przez media, tymczasem są w Polsce odpowiednie organy, które powinny w tej sprawie przeprowadzić odpowiednie czynności i ustalić przebieg całego zdarzenia, sytuacji związanej z ciążą, której nie udało się uratować i gdzie sepsa spowodowała śmierć kobiety”

- dodał.

Prezydent przypomniał, że w polskim prawie obowiązuje przesłanka zezwalająca na dokonanie aborcji w przypadku zagrożenia życia kobiety. Z tego prawa nie skorzystali lekarze z Pszczyny. Zaznaczył przy tym, że mówimy o śmierci dwóch osób.

- „Jako człowiek wierzący, dla którego życie jest wartością absolutnie nadrzędną, mogę wyrazić ubolewanie, że w całej tej dyskusji mówi się o niezwykle bolesnej kwestii, jaką była śmierć matki tego dziecka, ale nie wspomina się, że zmarło także dziecko, które jest istotą żywą. O trym, że zmarły tak naprawdę dwie osoby, nikt nie mówi”

- wskazał prezydent.

kak/PAP