"Jeżeli ktoś sądzi, że jest pięćdziesiąt kilka, a czytałem, że nawet osiemdziestiąt kilka płci, to jest to ofensywa przeciwko zdrowemu rozsądkowi"-ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej w Kaliszu. 

"Wybierzemy pomiędzy Polską „plus”, czyli tym co my robimy, naszymi programami, rozwojem, a Polską „minus”, która oznacza cofnięcie wszystkiego, co uczyniliśmy"-w taki sposób lider partii rządzącej nakreślił istotę wyborów parlamentarnych, które odbędą się już 13 października. 

"Jesteśmy przeświadczeni, że trzeba wybrać Polskę „plus” i iść nadal drogą, na której jesteśmy. (…) Trzeba dalej iść drogą, która przyniosła wiele sukcesów"-ocenił polityk. 

Jarosław Kaczyński stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość liczy nawet na więcej niż dwie kadencje, gdyż będzie to "droga do tego, by Polska zrównała się najpierw z przeciętną Unii Europejskiej, a później zrówna się z tym państwem, z którym się zwykle porównujemy", czyli Niemcami.

"Państwo dobrobytu to nie tylko kwestia PKB. (…) To jest także sprawa sprawiedliwości, dzielenia tego, co mamy. Równości jeśli chodzi o pracę, sytuację różnych grup społecznych i równowagę między regionami"-tłumaczył były premier. Jarosław Kaczyński wskazał, że to, co Polsce zafundowano po roku 1989, to "neoliberalizm w prostackiej formie". 

Co czeka nas, gdy Polacy 13 października zagłosują na opcję "Polska minus"? 

"To oznacza także zgodę, wsparcie ze strony władzy dla tej wielkiej ofensywy ideologicznej przeciwko tradycyjnym wartościom, polskim, katolickim, przeciwko wartościom rodziny"-przestrzegał polityk. Kaczyński wskazał, że ofensywa środowisk lewicowo-liberalnych to również ofensywa przeciwko zdrowemu rozsądkowi, na co wskazuje chociażby sugerowanie, że jest kilkadziesiąt płci. 

"Już na poziomie komórki można stwierdzić czy jest to komórka kobiety czy mężczyzny. To jest różnica stworzona przez Pana Boga. Jeśli ktoś jest niewierzący, to można powiedzieć, że przez naturę. Każdy rodzi się kobietą albo mężczyzną. Ci, którzy chcą zmienić świat, wysadzić w powietrze ten porządek, twierdzą inaczej i potrafią już dzisiaj wymuszać posłuszeństwo wobec tych twierdzeń przy pomocy represji"-powiedział były premier, przywołując m.in. sytuację ze Szkocji, gdzie uczeń został wyrzucony ze szkoły za stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płci.

"Polacy są wielkim narodem, mamy własną tradycję i do niej musimy nawiązywać. (…) Mamy do czynienia z wielkim atakiem na wolność"-ocenił lider partii rządzącej. 

"Ci wszyscy przebierańcy, którzy maszerują po polskich ulicach, to ludzie, którzy żądają, by nasza wolność była ograniczona, byśmy nie mieli prawa ich krytykować"-wskazał polityk, przestrzegając przed zagrożeniem ze strony nie "lewicy", ale właśnie "lewactwa". W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, przeciwnicy polityczni PiS najwyraźniej jednak postawili na to "lewactwo". 

"Tolerancja „tak”, afirmacja „nie”. Państwo afirmuje rodzinę. Państwo afirmuje ten związek"- podkreślił prezes PiS. 

Kaczyński odniósł się również do kwestii programów społecznych wprowadzonych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Czy obecna opozycja, jeżeli dojdzie do władzy, będzie je kontynuować? Zdaniem lidera PiS, nie: programy społeczne „najpierw będą ograniczone, a potem zaniechane”.

"Jedyna ich polityka to prywatyzacja. Wartości w radykalny sposób będą naginane. Nasze bezpieczeństwo sprowadzi się do załatwiania prywatnych awansów. Tak można zdefiniować politykę zagraniczną PO-PSL. Od 2009 roku chodziło o to, by jeden człowiek awansował. Żeby, jak mówili w restauracji Sowa i Przyjaciele, został "grubym misiem".

„Kiedy mówiłem o tym, że Polska Minus to Polska załamania się naszego programu społecznego, ekonomicznego, jedną sprawę pominąłem. Musi być jednak podniesiona oddzielnie, wszak jest niesłychanie ważna. To oznacza także wsparcie ze strony państwa dla wielkiej ofensywy ideologicznej przeciwko tradycyjnym wartościom, polskim, katolickim, przeciwko wartościom rodziny… Przeciwko normalności”-wyliczał polityk. 

„Jeżeli chcemy przed tą ofensywą się obronić, a nie znaleźć się w sytuacji, że będzie to ofensywa państwowa, nie możemy wybierać Polski Minus”-apelował były premier.

yenn/PAP, Fronda.pl