- Wynegocjowałam wczoraj z ministrem zdrowia powrót drożdżówek do szkół. Będę negocjować również kawę – pochwaliła się minister edukacji w radiu RMF. Dodała, że cieszy się z akcji „Świecka szkoła”.

Minister odniosła się do wprowadzonego niedawno zakazu sprzedawania tzw. śmieciowego jedzenia w sklepikach szkolnych oraz ograniczeniu używania soli i cukru w stołówkach.

- Mamy opinie, że dzieci przestały jeść ziemniak. Chciałabym, żeby można było dodawać w szkołach trochę więcej soli do ziemniaków – wyznała Joanna Kluzik-Rostkowska. Dodała, że dostaje wiele sygnałów, że rodzice są zachwyceni zmianami.

- Jeżeli chcemy promować zdrowie żywienie, to nie słowem a czynem – podsumowała.

Minister edukacji odniosła się też do inicjatywy lewicowego pisma „Liberte”, które zebrało podpisy w sprawie wstrzymania finansowania religii w szkołach z budżetu państwa.

- Ponad 100 tys. podpisów robi na mnie wrażenie. Bardzo cieszę się z tej akcji – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska. Przyznała, że ponad 70 proc. rodziców chce lekcji religii w szkole, ale „pojawił się znak zapytania, czy powinny być finansowane z budżetu państwa”. Wyraziła też nadzieję, że akcja „Świecka szkoła” zostanie „poważnie potraktowana” przez prawicę sejmową i prezydenta.

Szefowa MEN mówiła też, że „niedawno odkryła”, że PiS w czasie swoich rządów chciał posłać do szkoły 6-latki.

KJ/twitter.com