Jak ustaliło laboratorium Bundeswehry, rosyjskiego opozycjonistę Aleksieja Nawalnego próbowano otruć środkiem wytworzonym przez tajne rosyjskie laboratoria Nowiczok, który paraliżuje działanie układu nerwowego.

O próbie otrucia Nawalnego poinformowała kanclerz Niemiec Angela Merkel po tym, jak ujawniono wyniki badań laboratorium Bundeswehry.

Nawalny po tym, jak poczuł się źle w samolocie lecącym z Tomska do Moskwy, został hospitalizowany a na życzenie rodziny przetransportowany do kliniki do Berlina. Tam został podany szczegółowym badaniom oraz poddany intensywnemu leczeniu.

Wczoraj amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo powiedział w Waszyngtonie:

- Kiedy ludzie widzą próbę otrucia dysydenta i domyślają się, że zorganizowali to wysocy rangą urzędnicy rosyjscy, to myślę, że nie jest to dobre dla narodu rosyjskiego

Dodał też:

- To jest coś, czemu będziemy się przyglądać, oceniać i upewniać się, że robimy to, co musimy zrobić, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że coś takiego się powtórzy

Prezydent USA Donad Trump stwierdził kilka dni temu, że nie ma podstaw, żeby nie wierzyć w ustalenia strony Niemieckiej, ale USA na razie takich dowodów nie posiada.

 

mp/pap