W dzisiejszym pogrzebie prezydenta Pawła Adamowicza w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, oprócz rodziny i przyjaciół tragicznie zmarłego samorządowca oraz gdańszczan chcących pożegnać włodarza, wzięli udział przedstawiciele zarówno byłych, jak i obecnych władz Polski. 

Wiele osób, które obserwowały uroczystości transmitowane we wszystkich największych stacjach telewizyjnych zwracało uwagę, że prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki zostali usadzeni w dalszych rzędach.

Część internautów ocenia, że może to nie tylko zostać odebrane jako "rażące naruszenie protokołu, ale również zdecydowanie "nie sprzyja pojednaniu i świadczy o upadku naszego życia politycznego". W ten sposób sytuację skomentował dziennikarz Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu". Była dziennikarka Polsatu, Dominika Długosz odpowiedziała, że pogrzeb nie miał charakteru państwowego, tak więc nie można mówić o "protokole". 

Z kolei Marcin Makowski z "Do Rzeczy" przypomniał, że sytuacja na pogrzebie George'a H.W. Busha, przy polaryzacji politycznej nawet większej niż w naszym kraju, wyglądała zgoła inaczej, tj. wszyscy żyjący prezydenci USA mogli usiąść w jednym rzędzie. 

W trakcie ustalania szczegółów organizacji uroczystości pogrzebowych zamordowanego przez nożownika prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, władze państwowe pozostawały w stałym kontakcie z rodziną zmarłego, a także władzami Gdańska. Wielokrotnie podkreślano przy tym, że priorytetem jest uszanowanie woli najbliższych Pawła Adamowicza.

 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl