Sławomir J., właściciel sieci jednorękich bandytów oraz film paliwowych, był chroniony przez służby specjalne i z tymi służbami - oraz z mediami - powiązany. J., oskarżony dziś o kierowanie grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy, nielegalny hazard oraz imperium podatkowe, mógł zbudować swoje imperium. Sprawę opisuje ,,Gazeta Polska''.

Imperiium to Sławomir J. zbudował za rządów PO-PSL. Obracał miliardami złotych. ,,yło to możliwe, bo mógł liczyć na wsparcie ludzi z CBA i ABW oraz niektórych dziennikarzy'' - pisze w ,,GP'' dziennikarz Piotr Nisztor. Jak przekonuje, obecnie jedna ze spółek ,,stara się o koncesję na handel bronią''.

,,GP'' przekonuje, że spóki powiązane ze Sławomirem J. mogły zarobić nawet 15 mld złotych. Doradca J. miał być współpracownikiem służb specjalnych, które chroniły interesy J., pisze Piotr Nisztor. ,,osiadał ogromne wpływy w obydwu służbach w okresie rządów PO-PSL. Nie był to przypadek. W 2000 r. w radzie nadzorczej jednej ze swoich firm zatrudniał jednocześnie Krzysztofa Bondaryka, późniejszego szefa ABW, i powiązanego z mafią pruszkowską właściciela warsztatu samochodowego'' - czytamy w ,,GP''.

Doradcą J. miał być biznesmen z branży ochroniarskiej, którego firma ,,ochraniała redakcję Gazety Wyborczej'' w latach 90-tych. Według Nisztora ,,powiązana ze spółkami Sławomira J. grupa dziennikarzy stworzyła redakcję miesięcznika »Służby Specjalne«, którego wicenaczelnym został X''.

mod