"Jest rok wyborczy, w którym wszystkie rzeczy kontrowersyjne PiS powinien omijać szerokim łukiem. Adam Andruszkiewicz nie kojarzy się z jakimiś specjalnymi kompetencjami w dziedzinie cyfryzacji" - mówił Piotr Semka komentując powołanie na Adama Andruszkiewicza na stanowisko wiceministra cyfryzacji.

Zdaniem publicysty DoRzeczy sięgnięcie po postać z przeszłością w Młodzieży Wszechpolskiej było łakomym kąskiem dla krytyków Prawa i Sprawiedliwości. Było pewne, że totalna opozycja będzie na siłę chciała wykorzystać niewygodne fakty z życia młodego polityka.

"Po rozmaitych kontrowersjach wokół Marszu Niepodległości i oskarżeniach o skręcanie Polski w prawo, było wiadomo, że sięganie po młodego człowieka z Młodzieży Wszechpolskiej będzie łatwym "łupem" dla krytyków. Natomiast taka jest logika ostrej walki politycznej" - mówił Semka.

Jednocześnie Piotr Semka przypomniał, iż kilka lat temu Platforma Obywatelska zastosowała podobny manewr i wówczas nie było żadnych zarzutów np. o brak kompetencji nowego ministra.

"Ale pamiętam, że kiedyś ministrem cyfryzacji został pan Trzaskowski, który nie wydawał się wówczas bardziej zagłębiony w tematykę cyfryzacji i jakoś nie było szumu wokół tego" - podsumował.

mor/PR24/Fronda.pl