- Wymagamod Kościoła, do którego chodzę, żeby mi ksiądz powiedział, czy w swoim widzeniu świata mam rację, czy nie - stwierdził Cezary Pazura w wywiadzie dla "Dziennika".

- Denerwuje mnie, kiedy ludzie mówią, że Kościół nie powinien się mieszać w politykę. A ja wręcz wymagam od Kościoła, do którego chodzę, żeby mi ksiądz powiedział, czy w swoim widzeniu świata mam rację, czy nie - powiedział aktor. - A ponieważ polityka jest elementem, który ma istotny wpływ na moje życie, nie wyobrażam sobie, żeby ksiądz miał nie dać mi wskazówki, który człowiek jego zdaniem jest dobry, a który zły.

Artysta znany z "Kilera" i "Trzynastego posterunku" nie krył sympatii wobec Pawła Kukiza, choć dodał, że "tylko mu kibicuje". Powiedział też, że często bywał u Bronisława Komorowskiego, ponieważ razem z byłą pierwszą damą organizował olimpiady specjalne.

- Uważam także, że prezydentowi wybranemu w wyborach powszechnych, w demokratycznym kraju należy się szacunek każdego obywatela, nawet tego, który na niego nie głosował - stwierdził, odnosząc się z kolei do zaprzysiężenia Andrzeja Dudy.

Pytany o własne ambicje polityczne odpowiedział, że "nie potrafi sobie wyobrazić bycia ministrem".

- Poza tym, jak to powiedział w Nikosiu Dyzmie” jeden z bohaterów Co mi dali? Ministra kultury. W ogóle nie dochodowa impreza”. (śmiech)Tak na poważnie jednak, to jest także wielka odpowiedzialność. Ma się wówczas pod sobą zabytki, kinematografię, całą kulturę tego kraju. Ja się boję takiej odpowiedzialności - wyjaśnił Cezary Pazura.

KJ/Dziennik.pl