Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał wyrok sądu I instacji w sprawie, jaką prof. Krystyna Pawłowicz wytoczyła szefowi "Złotego Melona" Jerzemu Owsiakowi. Sąd uznał, że Owsiak jest winny, ale - nie ma uchodzić za osobę skazaną. Owsiak musi zapłacić 3 tys. zł Fundzusowi Pomocy Pokrzywdzonych. Wyrok jest prawomocny.

 

"Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać" - takie słowa wypowiedział Jerzy Owsiak podczas festiwalu Woodstock w roku 2017. Później przeprosił prof. Pawłowicz, ale obecna sędzia TK wniosła sprawę do sądu.

We wrześniu 2019 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów ogłosił wyrok w tej sprawie i warunkowo umorzył postępowanie wobec Owsiaka na rok próby – co oznacza, że sąd stwierdził winę oskarżonego, ale nie uznał go za osobę skazaną. Szef WOŚP miał też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. Apelację od tego wyroku wniósł pełnomocnik Owsiaka.
Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał ten wyrok.

 

"Pomimo tego, że sąd pierwszej instancji dość łaskawie potraktował pana Owsiaka, to uważam to za pewien sukces. Sędziowie nie zlekceważyli moich praw, mojego poczucia godności i potrzeby ochrony starszej osoby" - oceniła prof. Krystyna Pawłowicz.
"Uważam wyrok za bardzo wyważony i spełniający wymogi prewencji ogólnej" - dodał adwokat Artur Wdowczyk reprezentujący prof. Pawłowicz.

Z kolei pełnomocnik Owsiaka mec. Jacek Dubois powiedział, że niewykluczone jest wystąpienie do Rzecznika Praw Obywatelskich o wniesienie kasacji.

bsw/pap, fronda