Spięcie Ministra Spraw Zagranicznych Witolda Waszczykowskiego z niemieckim dziennikarzem przy okazji wywiadu dla niemieckiego czasopisma "Der Spiegel".

Już na początku rozmowy, szef polskiego MSZ zapytał dziennikarza "Der Spiegel", czy otrzymał "polityczne dyrektywy" przed rozmową. 

Dalej Waszczykowski w ostrych słowach zarzucał Niemcom hipokryzję i niesłuszne oskarżenia wobec Polski: 

"Polska czuje się ignorowana i niesprawiedliwie traktowana. Polska wyprasza sobie każdą ingerencję, przede wszystkim ze strony Niemiec. To, co zrobiło wydawnictwo, jest oczywistym przykładem ingerencji w sprawy sąsiedniego kraju. Przy tym, także z Niemiec, od półtora roku zarzuca się nam, wywieranie wpływu na prasę. Teraz wydaje się, że mamy dowód na to, że jest odwrotnie".

Waszczykowski zauważał, że wbrew zapewnieniom unijnych polityków nieprawdą jest, jakoby w UE nie było rywalizujących ze sobą interesów narodowych. Jak podkreślał, polskie interesy są zagrożone m.in. w kwestii energetyki. Nawiązywał tym samym do budowy gazociągu Nord Stream. 

emde/interia.pl