O spotkaniu jakie odbyło się w Soczi człowiek Palikota opowiedział portalowi natema.pl.

„Brało w nim udział pięć osób z Polski, między innymi Adam Michnik, a z zagranicy między np. Richard Pipes, znany historyk i specjalista od Rosji. Było to spotkanie dosyć dziwne, a jednocześnie zapadające w pamięć. Po pierwsze długo czekaliśmy, bo chyba ponad godzinę. Następnie podano bardzo wykwintny posiłek, a na każde dwie osoby przypadał jeden kelner. Wszystko było naprawdę na najwyższym poziomie”. 

„Władimir Putin przyszedł w stroju bardzo sportowym, luźnej marynarce i t-shircie. Atmosfera zrobiła się od razu inna, gdy prezydent Rosji zaproponował kieliszek wódki i wniósł tradycyjny rosyjski toast. Później zaczęło się zadawanie pytań, które mógł zadać każdy uczestnik spotkania. Padło ich wówczas blisko sześćdziesiąt. Nie uzgadnialiśmy ich wcześniej, a wokół Putina nie było sztabu ludzi, którzy by mu podpowiadali”. 

Rozenek, w czasie potkania, patrzył na Putina jak na człowieka, a nie ja na premiera mocarstwa.

„Starałem się obserwować go jako człowieka. Od samego początku skracał dystans. Gdy zaczęliśmy jeść, podano nam przystawkę, z którą wszyscy uczestnicy spotkania męczyli się małymi widelczykami i ganiali to jajko po talerzu. Natomiast Putin wziął je w ręce, co zauważyło większość ludzi i spowodowało to totalne skrócenie dystansu. Nagle pękła atmosfera związana z tym, że siedzi przy naszym stole premier, bądź co bądź, mocarstwa. Okazało się, że to człowiek z krwi i kości, a nie tylko instytucja. Były to gesty wystudiowane, przemyślane, zaplanowane jak sądzę. 

Jest to człowiek z całą pewnością wyrachowany. To osoba, która wszystko kalkuluje i nie pozostawia miejsca na przypadek. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem ani jednego gestu, który mógłby być przypadkowy. Wszystko czemuś służyło i było przemyślane. Putin to także człowiek, który bardzo analizuje całe otoczenie i to co się wokół niego dzieje, a przy tym świetnie się do tego przygotowuje”.

Komentując spostrzeżenia Angeli Merkel, o tym że Putin stracił kontakt z rzeczywistością członek Twojego Ruchu, a niegdyś Ruchu Palikota stwierdził:

„Proszę w to nie wierzyć. To nie jest człowiek, który w takim stanie przychodzi na konferencję, która jest od dawna zapowiedziana, jeszcze jest spóźniony o prawie dwie godziny. Na pewno miał czas, aby się do niej dokładnie przygotować i nic nie było tam powiedziane w nerwach. Wszystko było powiedziane i czemuś służyło, choć być może nie wiemy jeszcze czemu”.

Na pytanie czy może powiedzieć, że pił wódkę z Putinem odpowiedział:

„Owszem, to mi się co jakiś czas wyciąga w różnych rozmowach politycznych. Głównie Adam Hofman w tym gustuje, aby przypominać, że wznosiłem toast z Putinem. W pewnym sensie jest to prawda, ale chyba nie w takim sensie, jak życzyłby sobie Adam Hofman. Ale rzeczywiście, Klub Wałdajski to spotkanie, w którym niewiele osób z Polski mogło uczestniczyć. Był chyba Józef Oleksy, był Adam Michnik, Leszek Miller, no i byłem też ja” - wylicza osoby z Polski, które gościły na imprezie u Putina.

Ab/natemat.pl