- Omikron dotrze do ludzi, których pozostałe warianty ominęły, i zapewni długoterminową odporność, wraz z odpornością ze szczepionki. Może być ostatnim wariantem, który koncentruje tak dużo naszej uwagi - stwierdził biolog dr Rafał Mostowy. Z kolei prof. Wojciech Szczeklik z Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie uważa, że być może zakażenie koronawirusem wkrótce stanie się podobne do zwykłego przeziębienia. 

- Zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć - powiedział dr Mostowy. - W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową – czyli komórkową; ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a co za tym idzie, choroba staje się mniej śmiertelna - dodał.

W jego ocenie Omikron dotrze do osób, do których nie dotarł żaden inny wariant. - Omikron pomoże „wgrać” odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu gdy kolejne warianty będą powstawały, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki, kiedy ludzie będą umierali na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej, obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób - ocenił.

- We wstępnych badaniach widać, że Omikron atakuje płuca słabiej niż wariant Delta i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo, że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów - stwierdził z kolei prof. Szczeklik. Dodał, że możliwe jest, iż koronawirus z czasem stanie się chorobą sezonową. 

- Od dwóch lat wirus Sars-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok – dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów - zastrzegł.

jkg/pap