Tego chyba jeszcze w Polsce nie mieliśmy. Oto właśnie posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus podjęła poważną, kategoryczną interwencję wobec gminy Czernikowo, ponieważ na jej stronie internetowej znalazła… ogłoszenia parafialne tamtejszej parafii. To w ocenie lewicowej posłanki jest niezgodne z polską konstytucją, więc domaga się pilnych wyjaśnień.

- „W gminie Czernikowo, w kuj- pom, na stronach BIPu publikowane są ogłoszenia parafialne” – pisze oburzona parlamentarzystka Joanna Scheuring-Wielgus.

Może jeszcze to, że na stronie internetowej jakiejś polskiej gminy pojawiłyby się informacje dot. godzin katolickich nabożeństw w kościele, posłanka Scheuring-Wielgus jakoś by zniosła. Na pewno nie byłoby to pożądane, ale może nie tak społecznie niebezpieczne, by tracić cenny czas na powzięcie jakiś zaradczych środków. Jednak stała się rzecz straszna:

- „....w tym między innymi zachęta do zbierania podpisów pod ustawą Stop Lgbt ......” – zauważa przerażona.

Tego już parlamentarzystka, której wyborcy powierzyli odpowiedzialność za swoje interesy, nie może zlekceważyć. Dlatego oznajmia:

- „W związku z tą skandaliczną sytuacją piszę do wójta gminy o wyjaśnienie i natychmiastową reakcję”.

I na dowód swojego zaangażowania zamieszcza skany listu, jaki do tegoż wójta wysłała.

A w liście tym pyta:

- „Na jakiej podstawie ogłoszenia duszpasterskie związku wyznaniowego (w tym wypadku Kościoła Katolickiego) są publikowane na stronie publicznej gminy? Kto podjął decyzję o takich publikacjach na publicznych stronach gminy?” itd…

Najwyraźniej w głowie posłanki nie mieści się, że najpewniej większość mieszkańców tej gminy to aktywni członkowie tamtejszej wspólnoty parafialnej. A jako że tak gmina, jak i jej internetowa strona, służyć ma mieszkańcom, dla tych mieszkańców zamieszcza interesujące ich informacje. Pech (wójta) chciał, że mieszkańcy częściej gromadzą się na Mszy św. niż na marszach LGBT, więc to o godzinach Mszy, a nie marszy, w biuletynie poinformowano.

kak/Twitter