- Trzeba teraz dokonać refleksji nad ubojem tradycyjnym, do którego większość Polaków na co dzień się przyczynia. Może warto się nad tym zastanowić, kiedy w domu tulimy swojego kota lub psa. Kura, kaczka, świnia krowa – mają takie same podstawowe doznania jak kot – podkreśla prof. Elżanowski. - Ograniczenie produkcji zwierzęcej jest imperatywem zarówno etycznym, jak i ekologicznym. Ludzkość ma liczyć niebawem dziesięć miliardów, a może więcej. Jak chcemy wyżywić tyle ludzi? Zabijając biliony zwierząt? - dodaje.

W wywiadzie nie zabrakło też uwag na temat ciężkiego losu krów mlecznych. - Krowy mleczne stoją tylko w oborze, jedynym wątpliwym urozmaiceniem jest dla nich podłączenie dojarki do wymion. To paradoks, że my, wegetarianie, nie jemy wołowiny, ale wielu z nas zjada produkty mleczne – dodaje.

TPT/Gazeta Wyborcza