Sejm ma zagłosować dziś ws. ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE. Niespodziewanie w Polsce hamulcem wielkiego planu Unii Europejskiej ramię w ramię z Konfederacją stała się… Platforma Obywatelska. Jak parlamentarzyści KO ostatecznie zagłosują ws. Funduszu Odbudowy? Polska Agencja Informacyjna nieoficjalnie dowiedziała się, że w klubie obowiązywać będzie dyscyplina – wszyscy posłowie mają wstrzymać się od głosu.

Zgodnie z harmonogramem, około 17:30 posłowie mają zagłosować dziś nad projektem ustawy ws. ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych. Projekt poprzeć mają wszystkie siły parlamentarne z wyjątkiem Solidarnej Polski, Konfederacji i… Koalicji Obywatelskiej.

Partia Borysa Budki kompletnie zamotała się w swoim stanowisku wobec Funduszu Odbudowy. Najpierw w niespotykanie agresywny sposób atakowała Lewicę w związku z tym, że ta złożyła swoje propozycje ws. Krajowego Planu Odbudowy i przystąpiła do negocjacji z rządem. Teraz natomiast partia domaga się przesunięcie głosowania nad ratyfikacją i… składa własne postulaty dot. KPO. Problem w tym, że termin na składanie takich propozycji minął, a projekt KPO trafił już do Komisji Europejskiej.

Urządzaną przez Borysa Budkę hucpę dosadnie skomentował wiceminister Waldemar Buda, który przyznaje, że są to po prostu „jakieś jaja”.

- „Rozporządzenie mówi, że KPO trzeba złożyć do 30 kwietnia. 3 maja Przewodniczący największej partii opozycyjnej po 9 tygodniach konsultacji składa warunki do KPO. To są jakieś jaja. Przestańcie i poprzyjcie ratyfikacje”

- napisał polityk.

Tymczasem Polska Agencja Prasowa nieoficjalnie dowiedziała się, że klub Koalicji Obywatelskiej wstrzyma się od głosu ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy. W klubie zarządzono dyscyplinę.

Oznacza to, że mieniąca się najbardziej proeuropejską polską partią Platforma Obywatelska, ws. najważniejszego projektu Unii Europejskiej stanie ramię w ramię z dwiema partiami uznawanymi w Polsce za najbardziej eurosceptyczne.

kak/PAP