Decyzją Sądu Okręgowego w Krakowie, producenci serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" muszą opublikować przeprosiny w telewizji polskiej i niemieckiej, ponadto zapłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia, a przed emisją serialu- zamieścić oświadczenie na temat roli żołnierzy AK podczas II wojny światowej.
Niemieckie media odnotowały tę sprawę. W kilku gazetach pojawiły się informacje na temat procesu kpt. Zbigniewa Radłowskiego z niemieckim nadawcą publicznym.
"Tagesspiegel” przytoczył słowa sędziego Kamila Grzesika, który stwierdził, że w serialu pojawiły się kłamstwa i manipulacje, a fakty historyczne przedstawiono w sposób "jednostronny i nieprawdziwy". Co ciekawe, autor tekstu w niemieckim dzienniku przekonuje, że... ataki żołnierzy Armii Krajowej na Żydów są... udowodnione historycznie. Tak samo jak akcje ratujące Żydów.
"Kwestia zasięgu antysemickich postaw jest przedmiotem sporów i podlega badaniom historycznym"- podaje dziennik "Tagesspiegel".
Czyli Niemcy nadal przerzucają odpowiedzialność za swoje zbrodnie na inne narody...
yenn/dw.com, Fronda.pl