Niemieckie firmy boją się, że poniosą zbyt duże straty.

Rosja jest jedenastym największym partnerem handlowym Niemiec. W 2013 roku wymiana handlowa między tymi państwami osiągnęła wartość ponad 76 mld euro. W związku z tym niemiecki biznes nie chce, by wobec Moskwy stosowano dalsze sankcje gospodarcze. Zysk jest ważniejszy od bezpieczeństwa Europy Wschodniej.

Herbert Hainer, prezes Adidasa, stwierdził, że Zachód Zachód zbyt długo czekał na to, aby rozpocząć rozmowy z Władimirem Putinem, gdy wzrastało napięcie pomiędzy Rosją a Ukrainą. Adidasa prowadzi na terenie Rosji ponad tysiąc sklepów. Cena jego akcji i tak już spadła od początku roku o 15 proc. Z kolei Heinrich Hiesinger, dyrektor generalny ThyssenKrupp, wielkiego przedsiębiorstwa produkującego stal, uważa, że z Rosją lepiej współpracować. Stwierdził, że „należy znaleźć dyplomatyczny sposób wyjścia z całego kryzysu”.

Frank Appel, szef Deutsche Post, wyraża wątpliwości co do stworzenia alternatywy gazowej dla Rosji. Uznał, że „uzależnienie od krajów Bliskiego Wschodi i Wenezueli” nie jest lepsze od uzależnienia do Rosji, a innych alternatywnych źródeł surowców po prostu brakuje.

Z kolei Joe Kaeser, szef Siemensa, spotkał się już z Władimirem Putinem i zapewnił, że „wspiera więzi z rosyjskimi firmami i, tak jak w przeszłości, razem pokonamy wszelkie trudności”.

Pac/tvn24bis.pl