W ocenie dużej części niemieckiego społeczeństwa rząd Angeli Merkel nie zdał egzaminu z walki z pandemią koronawirusa. Niemiecka prasa bardzo krytycznie odnosi się do działań władzy, porównując umiejętności organizacyjne do poziomu państw Trzeciego Świata.

W Bundestagu odbyła się debata na temat walki z COVID-19. Kolejny raz z premierami krajów związkowych spotkała się też kanclerz Angela Merkel. Działania władz jednak bardzo krytycznie oceniają niemieckie media.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” przekonuje, że od wybuchu pandemii niemiecka polityka wybiera jedynie pomiędzy wielkim złem a bardzo wielkim złem. Działania rządu ostro krytykuje również „Rhein-Zeitung”.

- „Lockdown ma bardzo jasny cel. Ma on doprowadzić do opanowania pandemii. To dlatego popiera go większość ludzi w Niemczech. Można to porównać do pociągnięcia za hamulec awaryjny. Ale kto gwałtownie zahamuje, ten nie zostawia przecież swojego samochodu na drodze, ale kontynuuje jazdę w dotychczasowym kierunku” – czytamy w dzienniku.

- „A teraz nawet pomysł planowania na potem jest uważany za niebezpieczny. Pojawiły się nawet głosy wśród premierów krajów związkowych, które ostrzegały przed myśleniem lub - co gorsza - mówieniem o dalszych perspektywach. Władze federalne ujawniają  umiejętności organizacyjne na poziomie krajów Trzeciego Świata, co dobija już ostatecznie zdesperowanych przedsiębiorców” – piszą dalej niemieccy dziennikarze.

kak/dw.com, niezależna.pl