- Teraz przyjeżdżają do nas ludzie z innych kręgów kulturowych. W krajach, z których pochodzą, niestosowanie przemocy nie jest tak oczywiste jak u nas. Należy to jasno stwierdzić: trafiają do nas osoby, które w sytuacji konfliktowej natychmiast sięgają po przemoc – mówił minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Hermann w poniedziałkowym wywiadzie dla „Passauer Neue Presse”. Szef landowego MSW skrytykował w ten sposób politykę migracyjną Angeli Merkel.

- Wynika to z tego, że sami doświadczyli przemocy w dużo większym stopniu niż my. Mamy tu zatem do czynienia z podwyższonym ryzykiem. Potwierdzają to zresztą statystyki”– dodał szef landowego MSW.

- Musimy uświadomić wszystkim idealistom, którzy uważają, iż w wyniku migracji nic się nie zmienia i mamy tylko trochę więcej multi-kulti, że tak nie jest. Obowiązuje co prawda prawo azylowe, ale nie możemy przyjmować każdego. To nas przerasta. Z każdym nowym migrantem, który do nas trafia, może być też związane nowe ryzyko – zauważa Hermann 

- Rozwiązanie jest jedno: konsekwencja. Konsekwentne działanie, konsekwentne karanie, a w razie potrzeby – konsekwentne deportacje – stwierdza

- To nie działa jak trzeba. Oczywiście nie możemy wszystkich problemów przerzucić na państwa na granicach zewnętrznych Unii, ale nie może być też tak, że nie trzymają się one reguł gry i tylko przepuszczają przez swoje terytorium migrantów – oznajmił chadecki polityk

- Należy jasno powiedzieć: wielu przyjeżdża do Europy, bo tak naprawdę chce trafić do Niemiec. Niemcy oferują najlepsze zasiłki socjalne i najlepsze możliwości na rynku pracy. Najwyraźniej nie możemy zatem pozwolić sobie na całkowicie otwarte granice wewnątrz UE. Zwłaszcza, kiedy granice zewnętrzne nie są dobrze zabezpieczone. Musimy wiedzieć, kto do nas przyjeżdża. Dlatego potrzebujemy wewnątrz UE inteligentnych kontroli granicznych: takich, które nie spowodują wiecznych korków – postuluje Hermann.

Według sondażu opublikowanego w poniedziałek przez magazyn „Focus” 30,2 proc. Niemców nie czuje się w swoim kraju bezpiecznie.

bz/radiomaryja.pl/PAP