Zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło – Witolda Waszczykowskiego, Polsce nie uda się osiągnąć kompromisu z Brukselą w sprawie tzw. praworządności, gdyż Bruksela osiągnięcia tego kompromisu po prostu nie chce.
Już w najbliższą środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma ogłosi wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości, co z kolei zadecyduje czy Polska otrzyma należne jej unijne fundusze. „Kilka razy próbowaliśmy kompromisów i doświadczenia są negatywne. Oni się nie zadowolą jakąś nowelizacją” – powiedział Waszczykowski w porannej audycji katolickich rozgłośni radiowych "Siódma 9".
„Jeśli zaczynamy dyskutować z Komisją czy Trybunałem, to znaczy, że dajemy im uprawnienia do tego, żeby ingerowali w sposób pozatraktatowy w kwestie, które powinny być pozostawione w rękach państwa członkowskiego Unii Europejskiej” – oznajmił były szef polskiej dyplomacji i dodał: „Oni chcą, żeby było jak było, żeby sprawa wróciła do 2015 roku. Chodzi tu nie tylko o kwestie wymiaru sprawiedliwości, ale też kwestie tego, kto rządzi w Polsce”.
Witold Waszczykowski podkreślił, że „wymiar sprawiedliwości nie jest objęty żadną regulacją traktatową, żadnym prawem europejskim”. I skonstatował: „Jeśli mamy złudzenie, że pójdziemy na jakiś kompromis, to z jednej strony pozostajemy w tym złudzeniu, a z drugiej – przyznajemy im prawo do ingerowania”.
ren/Siódma9.pl