Niemieckie firmy będą "stawiać na nogi" gospodarkę Federacji Rosyjskiej- mimo obowiązujących unijnych sankcji-podaje agencja dpa. Ministrowie gospodarki Niemiec i Rosji: Peter Altmaier i Maksim Orieszkin, mają podpisać dziś list intencyjny dotyczący współpracy gospodarczej i technologicznej pomiędzy oboma krajami.

Jest to najważniejsza deklaracja na szczeblu rządowym od wybuchu wojny na Ukrainie w 2014 roku.

"Celem inicjatywy jest umożliwienie niemieckim firmom „postawienia na nogi” rosyjskiej gospodarki mimo obowiązujących unijnych sankcji"- podaje agencja dpa, która powołuje się na rozmowę z prezesem niemiecko-rosyjskiej Izby Handlowej, Matthiasem Scheppem. 

"Wydajność gospodarki Rosji jest o połowę niższa niż RFN. Dzięki nowemu partnerstwu niemieckie technologie mogą pomóc poprawić rosyjską produktywność"-ocenił Schepp.

Przypomnijmy, że od marca 2014 r. Bruksela wprowadza sankcje gospodarcze, personalne oraz dyplomatyczne wobec osób i instytucji z Rosji, które przyczyniły się do naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy oraz destabilizacji tego kraju. W związku z powyższym plany podpisania listu oraz udziału ministra finansów Niemiec w petersburskim Międzynarodowym Forum Ekonomicznym wzbudziły duże kontrowersje. Niemieccy dziennikarze pytają, czy szef resortu finansów rzeczywiście zamierza wziąć udział w konferencji z „terrorystami i zbrodniarzami wojennymi”. 

"To jest dokładnie ten wybór, jeśli nadal będzie pan nazywał Rosję „partnerem” Niemiec i tak ją traktował"-ocenił dziennikarz tabloidu "Bild", Julian Roepcke. Zwrócił przy tym uwagę, że na forum w Petersburgu są obecni m.in. Konstantin Małofiejew – oligarcha finansujący separatystów w zagłębiu donieckim oraz Denis Puszylin – przywódca samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Altmeier stwierdził w odpowiedzi, że  „ci panowie nie będą decydować", w jakich wydarzeniach wolno mu brać udział.

Szef niemieckiego ministerstwa finansów przekonuje ponadto, że w Petersburgu reprezentuje interesy niemieckich przedsiębiorstw, natomiast sankcje wobec Moskwy będą obowiązywać tak długo, jak to będzie uzasadnione. Innego zdania jest jednak partyjny kolega Altmaiera z CDU, premier Saksonii, Michael Kretchmer, który również bierze udział w petersburskiej konferencji. 

"Musimy znieść sankcje. Mam wielką nadzieję, że obie strony zbliżą się do siebie. Sankcje są dużym problemem dla saksońskiej i wschodnioniemieckiej gospodarki"-stwierdził Kretschmer przed wylotem do Petersburga. Według chadeckiego polityka, celem Niemiec jest zapobieżenie temu, aby Federacja Rosyjska zwróciła się ku Chinom i Indiom, zwłaszcza że „forum to dłoń wyciągnięta przez  Władimira Putina w kierunku Zachodu”. Jak tłumaczył premier Saksonii, mieszkańcy wschodnioniemieckich landów mają zasadniczo "inną wrażliwość" w kwestii relacji z Rosją. 

"Również ze względu na wspomnienie dobrych stosunków między NRD a ZSRR. Landy zachodnie są bardziej zorientowane na USA, ale również tam nie ma już ślepej wiary w transatlantycką przyjaźń"-stwierdził polityk. 

yenn/PAP, Fronda.pl