Nie ma porozumienia w sprawie nauczycieli. Dziś o godzinie 10:00 rozpoczęły się ponownie rokowania, ale nie przyniosły owocnych rezultatów.

Wicepremier Beata Szydło powiedziała po rozmowach, że nadzieje były duże, bo dochodziły głosy o nowych propozycjach związków zawodowych. Niewiele się jednakw istocie zmieniło. ,,Stanowisko jest niestety mocno usztywnione, co na pewno nie ułatwia rozmów'' - powiedziała.

Jak dodała polityk, najważniejsze jest teraz przeprowadzenie matur. ,,Nie możemy łaść na szali przyszłości młodzieży'' - powiedziała wicepremier.

Poprosiła też zwiazki zawodowe, by to rozważyły i wzięły pod uwagę.

Jak dodała, rząd wystąpił tymczasem z nową propozycją dla związków.

,,Ta propozycja to jest rozpoczęcie znacznego wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli, który rozpocząłby się od września 2020 r. - wyjaśniła. Średnio dla nauczyciela dyplomowanego 250 zł za zwiększenie o 90 minut czasu pracy w tygodniu'' - powiedziała.

Związki nie chcą jednak o tym słyszeć, bo wzrost godzin pracy oznacza zwolnienia.

Związki proponują tymczasem przyjęcie postulatów rządu o wzroście płac o 5% od stycznia 2019 roku oraz o wzroście 9,6 proc. od września 2019 roku. Dodatkowo proponują: kolejne 5 proc. od października 2019, 5 proc. od listopada 2019 i 5 proc. od grudnia 2019. 

bsw/rmf24.pl