Publicysta "Gazety Wyborczej", Krzysztof (już nie "Krzyś") Pacewicz- ten sam, który w 2014 r. postulował "pozbycie się młodzieży w wieku 13-19 lat"(jak wyczytał z danych Centrum Edukacji Obywatelskiej, w tej grupie wiekowej największym poparciem cieszyła się Nowa Prawica, na czele której stał wówczas Janusz Korwin-Mikke, a na drugim miejscu- Prawo i Sprawiedliwość), wypuścił w świat kolejny "hit". 

Lewicowy dziennikarz opisał reakcję swoich redakcyjnych kolegów i koleżanek na informację o połączeniu sił Wiosny, SLD i Razem. 

"Lewica musi mieć wygląd Biedronia, ideowość Zandberga i cwaniactwo Czarzastego. Oby tego nie pomieszali"-już sam tytuł zapowiada, że będzie ciekawie.

"Redakcyjni koledzy i koleżanki o sercu po lewej stronie ukradkiem wycierali łzy wzruszenia, wpatrując się w telewizor. Kto uwierzyłby dwa lata temu, że Biedroń, Zandberg i Czarzasty ogłoszą wspólny start lewicowej koalicji?"-pisze we wstępie Pacewicz, nie precyzując jednak, czy były to łzy szczęścia i wzruszenia, czy też dziennikarze z Czerskiej raczej rozpaczali nad taką koalicją.

Następnie skupia się na najmocniejszych stronach wszystkich trzech liderów lewicowych partii. W ugrupowaniu Roberta Biedronia publicystę zachwyca PR i marketing polityczny. Partii Razem, zdaniem Krzysztofa Pcewicza, przyświecają "szczytne idee", którym, niestety, brakuje uporządowania i realizmu politycznego. SLD, choć myśli w stylu "realpolitik", może poszczycić się dużym doświadczeniem politycznym, sprytnym przywódcą i zdolnością do kompromisu, to jednak jest dla dziennikarza... zbyt eseldowska. 

"Jeśli Czarzasty wykorzysta te zasoby nie po to, by oszukać koalicyjnych partnerów i tak ułożyć listy, by weszli z nich głównie przedstawiciele Sojuszu, ale po to, by koalicja jako całość rosła w siłę, to może być zupełnie nieźle"-ocenia Pacewicz. 

yenn/Wyborcza.pl, Fronda.pl