Choć można mieć swoje zdanie na temat lidera ZNP, Sławomira Broniarza czy posłów opozycji totalnej, którzy chcą wykorzystać politycznie strajk nauczycieli, nawet premier Mateusz Morawiecki przyznał, że zarobki tej grupy zawodowej są zbyt niskie jak na powierzaną jej odpowiedzialność. 

Szef rządu w piątkowym wywiadzie dla TVN24 podkreślił, że rząd chce dojść do porozumienia z nauczycielami. Z całą pewnością nie ułatwią tego jednak wypowiedzi niektórych przedstawicieli polskich władz. Mowa o dzisiejszym wywiadzie szefa gabinetu premiera RP dla "Super Expressu".

"Posłowie mają 8 tys zł brutto pensji podstawowej (do tego dieta ponad 2 tys. zł – red.), więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tys zł brutto to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem"-stwierdził w rozmowie z dziennikiem minister Marek Suski. 

Wypowiedź ministra oburzyła szefa ZNP, Sławomira Broniarza, ale zapewne nie tylko jego. 

"Każdy chciałby więcej zarabiać. Nie znam osoby, która by powiedziała, że za dużo zarabia, to zrezygnuje sama... Chociaż posłowie sami sobie obniżyli pensję, ale bez przyjemności"-mówił Suski w rozmowie z "Super Expressem".

Nie tak dawno oburzenie wywołała wypowiedź prezydenckiego ministra, Krzysztofa Szczerskiego.  Tutaj możemy jednak ocenić, że słowa Szczerskiego o tym, że "nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie i również mają prawo pobierać dla swoich dzieci pieniądze z programu 500+" zostały źle zrozumiane przez przeciwników politycznych. Była to bowiem odpowiedź na zarzut, że ekipa rządząca "rozdaje pieniądze z pominięciem edukacji". Media donoszą jednak, że wypowiedź szefa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy oburzyła głowę państwa i pierwszą damę, powszechnie bowiem wiadomo, że Agata Kornhauser-Duda jest z zawodu nauczycielką. 

Prezydent Andrzej Duda przyznał, że Krzysztofowi Szczerskiemu "źle wyszła ta wypowiedź". Duda zapewnił jednak, że minister nie chciał nikogo obrazić. Zarówno prezydent, jak i sam Szczerski, przeprosili za słowa prezydenckiego ministra. Jednak przydałoby się nieco lepiej dobierać słowa, a w przypadku ministra Suskiego- unikać tego rodzaju "zestawień". 

yenn/SE.pl, Fronda.pl