Kolejni imigranci przybywają na łodziach na włoską wyspę Lampedusa. Panuje tam już olbrzymi kryzys, gdyż punkty rejestracji nie nadążają i są przepełnione. Na Sycylii grupa emigrantów zbiegła z ośrodka mimo, że obowiązywała ich kwarantanna.

W ostatnich godzinach na Lampedusę przypłynęły dwie łodzie z ponad 20 Tunezyjczykami. Po tym, gdy w nocy przypłynęła łódź z 44 migrantami z Maroka i Bangladeszu, grupa mieszkańców wyspy zablokowała drogę prowadzącą na molo, by nie dopuścić do przewiezienia ich na ląd. Potrzebna była interwencja policji.

Na Sycylii trwają poszukiwania kilkudziesięciu migrantów, którzy zbiegli z ośrodka pobytowego w rejonie Caltanissetty. Zatrzymano już większość ze 184 uciekinierów, którzy opuścili ośrodek pomimo że znajdowali się na kwarantannie

Coraz bardziej zaniepokojony eskalacją kryzysu migracyjnego - i to w nadzwyczajnych warunkach pandemii- jest gubernator Sycylii Nello Musumeci. Podkreślił, że w ostatnich dniach migranci uciekli z kilku ośrodków. Zarzucił rządowi, że nie dostrzega problemu.

Lider włoskiej opozycji Matteo Salvini z Ligi także odniósł się do sprawy. Tymczasem MSW Włoch rozpisało nowy przetarg na wynajem kolejnego statku, na którym migranci będą odbywać kwarantannę. Został on powtórzony, bo do poprzedniego nie zgłosił się żaden oferent.

Włosi obawiają się napływu imigrantów z wielu powodów.. Mnożą się rabunki, napady i gwałty z udziałem bezrobotnych migrantów. W mieście La Spezia Gambijczyk dokonał gwałtu na Włoszce uprawiającej rano jogging nad morzem. Donosiła o tym ostatnio Włoska Agencja Prasowa.

rr, telewizjarepublika.pl