Napływ nielegalnych imigrantów z Białorusi "osiągnął historyczne maksimum" - stwierdziła premier Litwy Ingrida Simonyte w Wiedniu podczas spotkania z kanclerzem Austrii Sebastianem Kurzem. Wezwała do nałożenia czwartego i piątego pakietu sankcji na rządzoną przez Łukaszenkę Białoruś, a jej apel poparł Kurz.

Według Simonyte Łukaszenka realizuje swoją obietnicę zalania części państw europejskich uchodźcami, który dotychczas zatrzymywała Białoruś. "Powstrzymywaliśmy narkotyki i migrantów - teraz sami będzie ich łapać" - powiedział parę tygodni temu Łukaszenka.

O intensywnym napływie imigrantów z Białorusi poinformował wcześniej litewska MSZ Agne Bilotaite oraz prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Migranci to głównie obywatele Iraku.

Ponadto przewodniczący litewskiej sejmowej Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Laurynas Kasciunas stwierdził, że sam monitoring na granicy z Białorusią nie wystarczy do efektywnego monitorowania i kontroli nielegalnej imigracji. Jego zdaniem na granicy z Białorusią potrzebny jest płot, który jego zdaniem byłby “ważnym elementem odstraszania”.

- Może nie na całym odcinku, może na bagnach nie ma potrzeby stawiać płotu. Oni znają tam wszystkie szlaki (na granicy), ważne jest, aby ocenić, gdzie jest miasto, droga itp. Tutaj może być potrzebna pomoc specjalistów - stwierdził Kasciunas.

jkg/kresy24