Nagonka na prof. Krystynę Pawłowicz, która podczas obrad Sejmu zjadła na sali plenarnej sałatkę trwa w najlepsze. O błahej, wydawać by się mogło sprawie, rozpisały się nie tylko portale plotkarskie, ale i poważne media. Głos w sprawie niesfornej posłanki zdążyły również zabrać takie tuzy dziennikarstwa, jak Monika Olejnik, która poświęciła tematowi cały swój felieton w „Gazecie Wyborczej”. Serio? Naprawdę nie ma ważniejszych tematów do dyskusji?

Gdyby tego wszystkiego było mało, prof. Magdalena Środa poczuła się upoważniona do tego, by zabierać głos w sprawie zdrowia psychicznego posłanki PiS. „To jest posłanka specjalnej troski. Po jej zachowaniu widać, że ma problemy psychiczne. Niestety żadna ustawa nie rozstrzyga, czy takie osoby powinny posłować czy nie” - powiedziała etyczka w rozmowie z portalem Natemat.pl.

Środa dodała wprawdzie, że ostre komentarze innych posłów nie były dobre, ale zbagatelizowała chamstwo i grubiaństwo polityków PO-Twój Ruch. „Oni zareagowali na to, jak się zachowała, zapominając o sprawach psychicznych” - skwitowała. Rozmówczyni Natemat.pl zastanawiała się też, dlaczego Jarosław Kaczyński pozbywa się ze swojego otoczenia inteligentnych osób, jak Paweł Kowal, a zostawia takie, jak Adam Hofman czy wspomniana prof. Pawłowicz.

Sama posłanka PiS już raz oficjalnie odniosła się do sprawy jedzenia w Sejmie. W oświadczeniu napisała, że lepiej posilić się kanapką w trakcie obrad, niż zachowywać się jak po spożyciu. Ale przeciw Pawłowicz wyciągnięto ciężki działa, dlatego parlamentarzystka postanowiła przytoczyć najbardziej wulgarne komentarze, jakie spadły na nią po medialnej nagonce. „Lincz, nienawiść, obelgi, wulgarność, pogarda i życzenie śmierci za zjedzenie sałatki. Oto stan ducha i umysłów osób wyhodowanych przez lata rządów PO-PSL i różnej maści lewactwo i szczucia przez ich media” - kwituje parlamentarzystka.

MaR/Natemat.pl/Fronda.pl