Jak poinformowało Radio Azattyk, regionalna redakcja Radia Wolna Europa, „na spornym odcinku granicy między Tadżykistanem i Kirgistanem doszło do wymiany ognia”. Oba kraje to republiki postsowieckie. Są ofiary śmiertelne.

Jak podają media, początkiem konfliktu miał być spór o dostęp do wodociągu na granicy.

Sytuacja na granicy zaostrzyła się w rezultacie konfliktu między mieszkańcami z powodu dostępu do wody. Po kilku potyczkach z użyciem broni palnej w czwartek rozpoczęły się starcia między wojskowymi” – podaje rosyjska agencja prasowe TASS.

Do potyczek doszło pomiędzy wojskami granicznymi, a Kirgistan mówi o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych i ewakuacji ludności.

- „To nie my, to oni” - pisze TASS, a oba kraje oskarżają się nawzajem o sprowokowanie konfliktu.

Zgnąć dotychczas miały co najmniej 2 osoby po stronie kirgiskiej, a 26 zostało rannych. Duszanbe poinformowało z kolei o dziewięciu osobach rannych, w tym dwóch z ranami postrzałowymi.

Strona kirgiska ewakuuje mieszkańców z rejonów przygranicznych.

- Obywatele Tadżykistanu zablokowali drogę, która łączy dwa powiaty w Kirgistanie, a strona kirgiska zablokowała drogę do jednej z tadżyckich enklaw – pisze portal TVP.Info.

Kirgistan podaje, że Tadżykistan użył moździerzy i karabinów maszynowych w trakcie próby przejęcia kontroli nad siecią wodociągową. Kirgistan mówi też o „celowej prowokacji”. Tadżykistan z kolei o prowokację oskarża Kirgistan.

 

mp/pap/portal tvp.info