Były polityk Platformy Obywatelskiej jest przerażony! Wszystko przez informacje o powierzeniu ks. Tymoteuszowi Szydło celebracji mszy świętych w tradycyjnym rycie rzymskim. 

Lewicowo-liberalne media śledzą każdy krok młodego księdza tylko dlatego, że jest on synem byłej premier Beaty Szydło. Niedawno emocjonowały się przeniesieniem ks. Tymoteusza do innej parafii, teraz tym, że w oświęcimskim kościele duchowny ma odprawiać "specjalne msze". Chodzi oczywiście o msze święte w rycie trydenckim, na które od września będą mogli uczęszczać wierni z parafii św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu. W tym właśnie kościele będzie teraz pełnił posługę ks. Tymoteusz Szydło. 

Czy można połączyć msze święte w tradycyjnym rycie rzymskim z rzekomym końcem demokracji w Polsce. Jeżeli jest się byłym rzecznikiem rządu Jerzego Buzka, Krzysztofem Luftem, to oczywiście można. 

"Ks. Tymoteusz Szydło, syn Beaty Szydło będzie celebrował msze po łacinie, tyłem do wiernych. To symboliczne - Sobór Watykański II jest w polskim KK kwestionowany tak jak w państwie polskim kwestionowana jest demokracja liberalna"-napisał Luft na Twitterze. 

Były polityk PO przekonuje również, że "oddalamy się od świata", czego dowodem ma być... sprawowanie mszy świętych trydenckich przez młodego księdza, który, jak się przypadkiem złożyło, jest również synem byłej premier. 

yenn/Twitter, Fronda.pl