"Polska skorzystała na handlowej integracji z Unią, handel z Kanadą też na pewno nam się opłaci" - przekonuje w rozmowie z PAP wicepremier, minister rozwoju i finansów, Mateusz Morawiecki.

W ubiegłym tygodniu polski rząd wyraził zgodę na podpisanie umowy handlowej CETA z Kanadą. Wcześniej nie było jasności, czy taka zgoda zapadnie; według medialnych relacji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał wiele zastrzeżeń co do strony prawnej umowy, przekonując, że może ona wpłynąć na naszą suwerenność.

W rządzie ostatecznie uznano jednak, że korzyści z podpisania umowy przeważają nad ewentualnymi zagrożeniami. Sam Morawiecki, który miał być głównym orędownikiem podpisania CETA, nie przedstawia zresztą umowy jednostronnie, dostrzegając także ciemne jej strony.

"Mam bardzo poważne zastrzeżenia do drugiej części umowy CETA dotyczącej inwestycji. Chodzi zwłaszcza o mechanizmy arbitrażu międzynarodowego i bardzo silną pozycję korporacji w sporach z państwami" - powiedział Morawiecki.

Za umową CETA głosowało ponad 70 proc. parlamentarzystów, nie tylko z PiS.

Porozumienie zakłada, że w handlu między Kanadą a krajami Unii Europejskiej znikną praktycznie wszystkie cła i bariery pozataryfowe, przepisy zostaną znacznie zliberalizowane. Oznacza to po prostu prostszą, większą i tańszą wymianę handlową.

ol/pap,fronda.pl