Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotka się z kandydatką na kanclerza z ramienia Zielonych Annaleną Baerbock. To świadoma strategia zabiegania o dobre stosunki z partiami, które mają szanse na utworzenie w Niemczech nowego rządu.

Minister Rau spotka się dzisiaj w Berlinie z Annaleną Baerbock. Planowana jest ponadto również rozmowa z Olafem Scholzem, który kandyduje na stanowisko kanclerza z ramienia SPD.

W ostatnim dniu lipca do Warszawy przyjedzie z kolei faworyt wyścigu o fotel kanclerza Armin Laschet z parti CDU/CSU.

Laschet jest uznawany za sondażowego faworyta, nie można jednak wykluczyć, że to jednak Zieloni staną na czele rządu federalnego.

- Propozycja w tym momencie rozmowy z Annaleną Baerbock jest cenną inicjatywą służącą kształtowaniu strategicznego partnerstwa polsko-niemieckiego - powiedział Rzeczpospolitej Manuel Sarrazin, poseł Zielonych i przewodniczący niemiecko-polskiej grupy parlamentarnej w Bundestagu.

Sarrazin podkreśla, że polskie stanowisko jest zbieżne ze stanowiskiem Zielonych w takich kwestiach jak stosunki z Białorusią i Ukrainą oraz Nord Stream 2.

 - Prezentujemy inne stanowisko w sprawie praw mniejszości seksualnych, z niepokojem przyjęliśmy też ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które uwidacznia różnice ideologiczne w podejściu do UE - zastrzega jednak Sarrazin. Istnieją także rozbieżności w zakresie polityki klimatycznej.

Zieloni mają w swoim programie interesujące plany dotyczące reparacji wojennych. Plany Zielonych obejmują specjalnego funduszu pomocy żyjącym jeszcze ofiarom III Rzeszy w naszym kraju, finansowej pomocy Niemiec w odbudowie dóbr kultury zniszczonych czy zagrabionych w czasie II wojny oraz udział rządu w Berlinie w odbudowie Pałacu Saskiego w Warszawie.

Zieloni to jedyna partia, z którą Polska może obecnie rozmawiać na temat takich działań.

Obecnie wysiłki Polski są w pierwszej kolejności nakierunkowane na opóźnienie lub powstrzymanie powstania gazociągu Nord Stream 2.

- Polski rząd widzi w Zielonych i pani Baerbock ważnego sojusznika w dążeniu do utrudnienia budowy gazociągu oraz opóźnienia jego uruchomienia - powiedział Rzeczpospolitej Kai-Olaf Lang z rządowej fundacji Wissenschaft und Politik.

Zieloni nie zgadzają się bowiem z treścią porozumienia zawartego między Niemcami i USA, które najprawdopodobniej ostatecznie umożliwi powstanie gazociągu.

jkg/rp