"Nie widzę żadnych okoliczności, żeby zabić dziecko niezależnie, w jakich okolicznościach ono się poczęło. To jest moje stanowisko" - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.

Minister był pytany o to, czy podtrzymuje swoją głośną deklarację: że nie przepisałby pigułki 'po', która może mieć działanie wczesnoporonne, nawet kobiecie zgwałconej. Odparł wprost, że nigdy by tego nie zrobił.

"Nie widzę żadnych okoliczności, żeby zabić dziecko niezależnie w jakich okolicznościach ono się poczęło. To jest moje stanowisko i jeżeli chodzi o moje rodzinne sprawy, to ktoś spytał, czy ja mam córkę – ja mam cztery córki i dużo więcej wnuczek. I w każdym takim przypadku, oświadczam to uroczyście, gdyby doszło do takiego strasznego nieszczęścia o jakim państwo mówią, to z całą pewnością otoczyłbym miłością swoje dziecko i swojego wnuka" - powiedział Radziwiłł.

Rozmowa toczyła się w związku z planami PiS wprowadzenia sprzedaży pigułki 'po' tylko na receptę. Pigułka ta została wprowadzona do sprzedaży bez recepty w 2015 roku przez rząd Platformy Obywatelskiej. Naszym zdaniem - które ugruntowane jest na nauce moralnej Kościoła katolickiego - sprzedaż tej pigułki powinna być zakazana w ogóle i do takiego też kroku wzywamy PiS. Zawsze jednak choć ograniczenie sprzedaży tego środka będzie jakimś krokiem naprzód.

Niedawno w jednym z wywiadów prasowych prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że widzi duże szanse na wprowadzenie w Polsce zakazu mordowania dzieci nienarodzonych cierpiących na choroby. "Zakaz aborcji eugenicznej ma szanse na wprowadzenie w stosunkowo nieodległym czasie, choć w nieco inny sposób, niż próbowano do tej pory" - powiedział Kaczyński. Nie chciał przedstawić szczegółów ewentualnych zmian.

kk/radiomaryja.pl, fronda.pl