Wczoraj minister Jadwiga Emilewicz poinformowała, że jest już gotowy projekt ustawy o wyborach w trybie mieszanym.
Do tej pory z uwagi na epidemię koronawirusa w naszym kraju, zalecenia ministra zdrowia oscylowały w kierunku wyborów korespondencyjnych, co z kolei bardzo nie podobało się opozycji. Zjednoczona Prawica po przeanalizowaniu sytuacji składa właśnie nowy projekt, gdzie proponowane jest rozwiązanie hybrydowe, a więc wybory mają się odbywać w lokalach oraz korespondencyjne dla tych, którzy nie będą mogli głosować w lokalach lub po prostu będą tak woleli.
Jak z kolei zauważył Łukasz Schreiber, członek Rady Ministrów podczas konferencji prasowej w Sejmie stwierdził, że nowy projekt ustawy jest kompromisowy.
Powiedział:
Projekt wychodzi na przeciw oczekiwaniu opozycji i zakłada przywrócenie w pełni roli PKW w tym procesie.
Oraz:
Trzeba uznać, i to proponujemy w projekcie ustawy, by komitety wyborcze mogły bez konieczności zbierania kolejnych podpisów zgłosić swoje kandydatury na oświadczeniu.
Dodał też, że liczy na współpracę opozycji w Senacie:
Mamy nadzieję na szybką i konstruktywną pracę w Sejmie i Senacie, i na to, że będziemy mogli przeprowadzić wybory, a później z nowym prezydentem skupić się na tym, co najważniejsze: walce z pandemią koronawirusa, ochronie zdrowia i życia Polaków, ochronie miejsc pracy i walce o utrzymanie jak największej ilości firm.
Z kolei Minister Piotr Gliński w rozmowie z Michałem Adamczykiem w „Gościu Wiadomości” TVP Info powiedział:
- Im wcześniejszy, tym lepszy [termin wyborów prezydenckich] oczywiście, ponieważ my już za długo niestety mamy problem z tą obstrukcją, jeżeli chodzi o wypełnianie naszych konstytucyjnych obowiązków. No więc czerwcowy oczywiście byłby lepszy. Jest konieczny także dlatego, że 6 sierpnia mija termin obecnej kadencji prezydenta.
Stwierdził też:
- Państwo musi wywiązywać się ze swoich obowiązków wobec obywateli i naszym obowiązkiem jest zaproponowanie takich reguł wyborczych, które będą akceptowalne, także w miarę spokojne w tym trudnym czasie, który przecież jest spowodowany epidemią. To nie politycy spowodowali, że mamy w tej chwili niedogodności w życiu publicznym, także osobistym. Każdy z nas ponosi pewne konsekwencje tego, że żyjemy w sytuacji dość trudnej
mp/tvp info/300polityka.pl/fronda.pl