Pani Szumilas miała bowiem do napisania – w dwóch/trzech zdaniach – dlaczego należy poprawnie mówić i pisać. „Ponieważ słuchają nas inni i musimy być zrozumiali dla innych. Wypowiedź musi być logiczna, musi być zrozumiała dla słuchacza, bo to od nas zależy, czy ten, kto nas słucha, rozumie to, co mówimy” - miała napisać minister edukacji.

Odpowiedź Szumilas oceniły dwie polonistki. Oczywiście, według tzw. klucza, nie wiedząc, kogo oceniają. Za treść minister edukacji otrzymała jeden punkt, za poprawność językową - zero.

Skąd takie niskie noty? Szumilas po prostu nie „wstrzeliła się” w klucz, zgodnie z którym należało odpowiedź powinna być zbudowana ze zdań pojedynczych lub zdania złożonego. Internauci już kpią z pani minister, że miałaby problem z dostaniem się do gimnazjum...

eMBe/Dziennik.pl/RMF FM