Afrykańscy i arabscy migranci zachowują się na granicy z Chorwacją bardzo niespokojnie. Od dłuższego czasu trwają poważne zamieszki. Tłumy agresywnych migrantów próbuje opanować serbska, chorwacka i węgierska policja.

"Wśród uchodźców nie spotkałem nikogo, kto chciałby zostać w Chorwacji. Jeden chłopak z Afganistanu powiedział, że nie stać go już na podróżowanie, więc jak będzie musiał, to zostanie tutaj. Wszyscy ci ludzie chcą iść dalej. Chorwaci to świetnie rozumieją, mówią: „W zasadzie to nie mamy nic przeciwko, niech sobie wezmą wodę, jedzenie i pójdą dalej" - opowiada korespondent "Polskiego Radia", Paweł Pieniążek.

Migranci zachowują się bardzo niespokojnie zwłaszcza w miejcowości Beli Manastir. Rzucają kamieniami, atakują policję. Beli Manastir położona jest na pograniczu trzech krajów.

kad