Papież Franciszek wprowadził takie zamieszanie moralne i polityczne do świata i Kościoła, że musi to zauważyć oraz złożyć rezygnację” - powiedział w niezwykle mocnym wystąpieniu amerykański dziennikarz katolicki Michael Voris.

Voris przemawiał w Rzymie 4 października na konferencji „Nasz Kościół. Zreformowany czy zdeformowany?”. Nie szczędził słów krytyki obecnemu biskupowi Wiecznego Miasta. Podkreślał między innymi, że nadrzędnym celem urzędu papieskiego jest okazanie jedności w Kościele:

[…] jednak nie w tym znaczeniu, że większość rządzi, lecz jedności, zjednoczenia, spójności starożytnej wiary okazanej we współczesnych czasach – obojętnie czy te czasy to IX, XVI czy XXI wiek”.

W swoim przemówieniu zaznaczył mocno, że niemal w każdym przypadku oznacza to konflikt z „duchem epoki”. Zdaniem Michaela Vorisa bez względu na to, czy papież Franciszek miał taki zamiar, nie rozpoznaje on swojego podstawowego obowiązku.

Kościół nie należy do niego. Tak jak nie należy do żadnego papieża, narodu czy politycznej ideologii”

- mówił amerykański dziennikarz.

Zaznaczył też, że to właśnie fakt, iż Kościół nie jest poślubiony żadnej z epok sprawia, że jest wieczny. Tu wskazał, że Franciszek od samego początku swojego pontyfikatu posunął Kościół do sprzymierzenia się z fałszywym rodzajem teologii, która inspirowana jest „bezbożnym ateizmem”. Stwierdził też, że dążąc do promowania tego, otoczył się „licznymi duchowymi draniami”.

Zdaniem Vorisa niemałe wpływy osiąga dziś teologia wyzwolenia, która została zrodzona „w trzewiach KGB i wypuszczona na Amerykę Południową”.

Michael Voris stwierdza wręcz, że papież (obojętnie czy jest tego świadom, czy też nie), „uwikłał Kościół w anty-Bożą filozofię, udzielając rozgrzeszenia systemowi politycznemu, który ma za swój podstawowy cel obalenie Boga, tego wszystkiego, co święte”.

Papież jest papieżem Kościoła powszechnego, a nie „Kościoła globalistycznego” - mówi Voris wskazując na zakłamany system, nazywany różnie: teologią wyzwolenia, socjalizmem czy też globalizmem. Podkreśla, że jego sednem jest:

[…] wyniesienie człowieka czy stworzenia ponad Boga, udając, że Bóg Stwórca tego pragnie”.

W swoim przemówieniu zaznacza również, że Kościół:

[…] nie musi oddawać hołdu żadnemu ziemskiemu porządkowi, co wskazuje i zakłada z góry, że tymczasowy biskup Rzymu, kimkolwiek by on był w danym czasie, podobnie nic nie jest winny światu, poza głoszeniem Wiecznej Prawdy”.

Dalej krytyka pontyfikatu papieża Franciszka jest jeszcze ostrzejsza. Stracił on, twierdzi Michael Voris:

[…] niemal całkowicie z pola widzenia swój obowiązek wobec świata, którym jest poprowadzenie najwyższego ze wszystkich Bożych stworzeń do Stwórcy, ku Zbawieniu”.

Celem synodu amazońskiego jest zaś jego zdaniem „dopełnienie dzieła rewolucjonistów w Kościele, którzy zaczęli podkopywanie Kościoła wiele dziesięcioleci temu”.

Michael Voris stwierdza też, że Franciszek, zamiast zapobiegać temu złu, w rzeczywistości się do niego przyczynił.

[…] stwierdzamy, że papież porzucił swój święty obowiązek i musi ustąpić” - powiedział.

Stwierdza także, że zarówno papież Franciszek jak i jego duchowi sojusznicy „tworzą globalistyczną organizację o pozornie katolickiej twarzy”.

Całe przemówienie obejrzeć można poniżej.

KONIECZNIE włącz napisy klikając na ikonkę, która znajduje się u dołu filmu z prawej strony, obok ikony koła zębatego.

dam/Youtube - PCh24TV · Polonia Christiana