Mężczyzna, który zaatakował oraz opluł wczoraj ambasadora RP w Izraelu, wydał dość zaskakujące oświadczenie dla mediów. Do ataku Arika Ledermana doszło we wtorek przed polską ambasadą w Tel Awiwie.
„Nie wiedziałem, że w samochodzie jest polski ambasador. Chcę wyrazić swoje szczere przeprosiny”
- napisał w oświadczeniu dla mediów Lederman.
65-letni mężczyzna opluł i zwyzywał polskiego dyplomatę przed ambasadą. Po tym jak wyszedł z polskiej placówki, gdzie chciał rozmawiać o „polskim antysemityzmie” i kwestii zwrotu mienia, w pewnym momencie stanął na drodze samochodu z Magierowskim. Kierowca polskiego ambasadora zatrąbił, a wtedy mężczyzna ruszył do ataku. Walił pięścią w dach, co nagrał telefonem polski dyplomata.
Miało to zdenerwować Ledermana, wówczas otworzył drzwi limuzyny i zaatakował Magierowskiego. Przeklinał i krzyczał po hebrajsku słowo „Polani”. Później udało się go zatrzymać.
dam/rmf24.pl,Fronda.pl