Są kraje, które nie przychodzą nam do głowy w pierwszej kolejności, gdy myślimy o prześladowaniu chrześcijan, ale wyznawcy Chrystusa cierpią w wielu różnych miejscach na świecie.
Kościół w Indiach wspominał ostatnio australijskiego misjonarza, który w 1999 roku został spalony żywcem wraz z synami przez hinduistycznych radykałów.
Wspomnienie tego męczennika było też okazją do zwrócenia uwagi przez tamtejszy Kościół na fakt, że również obecnie w Indiach działa wiele nacjonalistycznych ruchów, które szerzą nienawiść do chrześcijaństwa.
Australijczyk został zamordowany wraz z synami, którzy mieli odpowiednio 9 i 7 lat. Protestancki misjonarz pracując w Indiach, niósł pomoc trędowatym. Przez długi czas otrzymywał groźby ze strony fanatycznych hinduistów, jednak policja nie reagowała. Siedem lat po tej tragedii jego żona wraz z córką wróciły do Indii, by kontynuować jego dzieło.
emde/gosc.pl