Portal Fronda.pl: Za kilka dni prezydent Andrzej Duda uda się do Berlina. Czego możemy oczekiwać od tej wizyty?

Mec. Stefan Hambura: Jest to druga międzynarodowa wizyta prezydenta Andrzeja Dudy. Wczoraj był w Estonii, a już w piątek będzie w Niemczech. Uważam, że wizyta będzie raczej kurtuazyjna. Są przewidziane trzy spotkania – z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem, z kanclerz Angelą Merkel i z ministrem spraw zagranicznych Frankiem – Walterem Steinmeierem. Prezydent Duda, inaczej niż do Estonii, do Niemiec wybiera się również ze swoją małżonką. Myślę, że będziemy świadkami wielu oficjalnych gestów, a prawdziwa praca w naszych wzajemnych stosunkach zacznie się po tej wizycie. Oczywiście spotkanie ma znaczenie, bo odbywa się po to, aby podkreślić ważne punkty w naszych wzajemnych stosunkach. Kilka tygodni temu minister Krzysztof Szczerski przedstawił taki czteropunktowy katalog, który jest już dość dobrze znany, gdyż był szeroko cytowany w mediach.

Prezydent Duda zapowiada chęć poruszenia tematu dotyczącego zmiany formatu rozmów ws. Ukrainy. W tym momencie mamy „format normandzki”, który zakłada, że w rozmowach bierze udział Rosja, Ukraina, Francja i Niemcy, a Andrzej Duda wyraża wolę, aby w rozmowach brały udział także Stany Zjednoczone i sąsiedzi Ukrainy. Czy taka zmiana jest możliwa?

Dzisiaj w urzędzie kanclerskim odbędzie się spotkanie, w którym weźmie udział prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, francuski prezydent François Hollande i kanclerz Angela Merkel. Rozmowa odbędzie się w tzw. trójkącie francusko – niemiecko – ukraińskim. Widać, że przed przyjazdem pana prezydenta Dudy do Niemiec, strona niemiecka próbuje tworzyć pewne fakty.

Czy to dobrze, czy źle?

Nie wskazuje to na to, ażeby pani kanclerz tak ad hoc chciała się zgodzić na rozwiązanie pana prezydenta Dudy.

Jakie istotne kwestie dla Polski, które zostały przemilczanie w czasie ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej i pięciu lat prezydentury Bronisława Komorowskiego powinny zostać podjęte na najbliższej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Niemczech?

Najbardziej konkretną kwestią jest sprawa statusu Polaków w Niemczech. O tej sprawie również wspominał minister Krzysztof Szczerski, mówiąc, że jest to jeden z najważniejszych punktów. Strona niemiecka będzie wyjmowała wszystkie asy ze swojego rękawa, ażeby nie doprowadzić do konkretnych rozwiązań w tej sprawie. Mamy już wieloletnie rozmowy „okrągłostołowe”, które ruszyły z okazji 20. rocznicy podpisania traktatu między Polską a Niemcami - „o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy” z 17 czerwca 1991 roku. Przy okazji obchodzenia 20 – letniej rocznicy miały się zmienić nasze kontakty i podchodzenie do Polonii i Polaków w Niemczech. Na razie jednak są to tylko rozmowy o rozmowach. Nie ma żadnych konkretnych rozwiązań. Szefem polskiej delegacji jest obecnie minister Andrzej Halicki z PO i myślę, że rząd poinformuje prezydenta Andrzeja Dudę na jakim etapie znajdują się „okrągłostołowe” rozmowy, a także minister Halicki zrelacjonuje ich historię, aby Andrzej Duda mógł mówić o konkretach. W 2016 roku będziemy obchodzić już 25 rocznicę tego traktatu. W depeszy gratulacyjnej po wygranych wyborach prezydenckich przez Andrzeja Dudę, kanclerz Merkel wskazała właśnie na ten fakt. Myślę, że nie ma co tak hucznie obchodzić tego wydarzenia, ponieważ aby rocznicę odpowiednio uczcić, należy również dobrze wszystko przygotować. Póki co jesteśmy merytorycznie w powijakach.

Rozmawiała Karolina Zaremba