Z pokorą przyjmę uwagi krytyczne odnoszące się do braku oryginalności w takim przerabianiu nazwiska i charakterystyce postaci, ponieważ dokładnie do braku oryginalności cały problem kandydatki PO na Prezydenta RP się sprowadza. Powiadają mędrcy, że analogie są przekleństwem ludzkości i w tę pułapkę wpadli partyjni stratedzy największej formacji opozycyjnej. Plan był prosty, znaleźć drugą Beatę Szydło, która na starcie miałaby „płciową przewagę”, wiadomo kobieta w potyczce z mężczyzną prawie zawsze ma więcej kibiców. Tyle teoria, potem przyszła praktyka i wykonanie – pisze Matka Kurka w najnowszym tekście opublikowanym na Kontrowersje.net.

Każdy trener mógłby wpaść na genialną myśl i przekazać ją swoim piłkarzom – chłopaki od dziś gramy jak Barcelona. Wiemy jednak, jak się kończą projekty pod tytułem „polski Messi”, „polska Barcelona” i tak też rozpoczął się projekt Bronisława Komorowska-Błońska. Brzydko i nieelegancko kobiecie wypominać wiek, jednak to jest polityka i nie ma litości. Pani Bronisława ma 62 lata i ten metrykalny fakt przesądza o jej porażce. Jeśli się odrzuci wszystkie pensjonarskie i internetowe: „nigdy nie jest za późno”, „kto ci dał prawo do oceniania”, „moja babcia w wieku 75 lat zdobyła prawo jazdy”, to nie znajdziemy nic prócz brutalnej prawdy. Charakter człowieka kształtuje się w dwóch pierwszych dekadach życia, a po trzeciej jedynie głęboka trauma może wywołać radykalną przemianę. Z potencjałem intelektualnym jest identycznie, oczywiście można i trzeba wykrzesać z siebie ile się da, ale Petru nie zostanie Einsteinem choćby trenował 24 godziny na dobę.

Pani Bronisława Komorowska-Błońska może zdać egzamin na prawo jazdy, wejść na Rysy, przy dobrych wiatrach uzyskać uprawnienia do pilotażu szybowca, choć to już naprawdę bardzo wysoko postawiona poprzeczka. I tyle z Bronisławy Komorowskiej-Błońskiej da się wyciągnąć, drugą Beatą Szydło nie jest i nigdy nie będzie, bo ma zupełnie inny potencjał, a deficyty intelektualne ją przygniatają. Podobnych braków w wieku 62 lat nie da się nadrobić żadnym treningiem, żadnym udawaniem kogoś innego, z 62-latka wcześniej niż później zawsze wyjdzie autentyzm, taka jest ludzka natura. Bronisława Komorowska-Błońska ma charakterologiczne inklinacje do strzelanie gaf, do opowiadania kompletnych głupot. Co gorsza nie jest w stanie nauczyć się na pamięć tych wszystkich wierszyków, które nazywamy przekazami dnia, dlatego recytuje je z kartki albo z ekranu. Jednak prawdziwa tragedia zaczyna się wówczas, gdy Bronisława Komorowska-Błońska zaczyna mówić „z głowy”, tak po prostu, od siebie.

Przy każdej takiej okazji rozpoczyna się proces, który z czystym sumieniem pozwala zastosować ten mało oryginalny zabieg polegający na modyfikacji imienia i nazwiska kandydatki PO. Na przestrzeni tygodnia Bronisława Komorowska-Błońska potrafiła umieścić Komisję Wenecką w strukturach Unii Europejskiej, co jeszcze jakoś by przeszło bokiem, w końcu parę lat temu nie tylko statystyczny Polak nie wiedział co to takiego, ale i 99% polityków. Gorzej, że w tym samym tygodniu Bronisława Komorowska-Błońska mówi coś, co jest już klasycznym „Bronkiem”. Kto pamięta złote myśli Bronisława: „nie ma zgody na brak zgody”, czy opowiastki o polowaniu na bigos, ten od razu skojarzy ten „styl” z najnowszą wypowiedzią nadziei PO. „Jak wiemy, Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zależy na świecie, na Europie. Jemu zależy tylko na Polsce” – w sposób naturalny, od siebie, powiedziała Bronisława Komorowska-Błońska.

Za taką wypowiedź pion propagandowy PiS pewnie byłby gotów zapłacić grubą sumkę, a tymczasem dostał wielopoziomowy polityczny prezent. Komplement Bronisławy Komorowskiej-Błońskiej dla Jarosława Kaczyńskiego już żyje swoim życiem, co zawsze oznacza poważne kłopoty. Nie ma nic gorszego dla polityka niż śmiech ludu, któremu śmieszność polityka wryła się w pamięć do tego stopnia, że z łatwością cytuje gafy politka. Tak poległ Komorowski, tak skończył Petru i setki „Messich” na całym świecie. Jak się połączy potencjał Bronisławy Komorowskiej-Błońskiej z nieumiejętnością zapamiętywania gotowych tekstów, co nadrabia naturalną skłonnością do opowiadania głupot, to mamy gotowy przepis na porażkę w formie kompromitacji. Tak też się stanie.

Matka Kurka

Kontrowersje.net