,,Nie, to nie jest wybór mniejszego zła. Wybór pomiędzy PiS-em pełnym mniejszych i większych wad, a POKO, to wybór pomiędzy przeciętniakami i najgorszym złem. Gwarantuję, że każda z tych szeroko omawianych głupot, jak choćby premie dla rządu, dyskoteki Misiewicza, czy konie z Janowa, będą jedną wielką tęsknotą Polaków, gdyby nie daj Boże Polskę spotkała największa tragedia pod nazwą POKO'' - pisze bloger Piotr Wielgucki (Matka Kurka) na łamach portalu Kontrowersje.net.

W swoim tekście Matka Kurka omawia alternatywę dla rządów PiS. 

,,Dosłownie za chwilę, bo czas w polityce płynie kilka razy szybciej niż w życiu, będziemy mieli serię wyborów. Pierwsze odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, drogie da parlamentu krajowego i na końcu wybory prezydenckie. Żarty się kończą i zaczyna prawdziwa walka. O co? O wszystko, czy jak kto woli o Polskę! Przez prawie cztery lata narzekaliśmy na bieg spraw, krytykowaliśmy obecną władzą, co się każdej władzy z definicji należy, ale za parę miesięcy wszystko o czym mówiliśmy i pisaliśmy, może się okazać jedną wielkim NIC'' - pisze.

Autor wskazuje, jak wyglądałyby rządy PO.

,,Chyba nikt nie ma wątpliwości, że powrót do władzy PO i z przystawkami to jest powrót do najgorszej przeszłości. Wystarczy spojrzeć na to, jak się mają sprawy w dużych miastach, gdzie wygrało POKO, aby wyobrazić sobie, co oni zamierzają zrobić z Polską. O takich zmianach jak likwidacja 500+, powrót do wieku emerytalnego do starej wersji, czy handlowe niedziele, nie ma sensu wspominać. Wszystko zostanie zmiecione i to w pierwszych miesiącach rządów. Trzaskowski wycofał się z okradania Warszawiaków na zmianach w użytkowaniu wieczystym wyłącznie dlatego, że Schetyna go sprowadził na glebę. W kontekście trzech zbliżających się kampanii wyborczych było to dla POKO zabójcze i stąd korekta'' - zaznacza.

,,Równie oczywiste są kolejne zmiany na najgorsze, a jedną z pierwszych będzie totalny zamordyzm, w znacznie surowszej wersji nie znamy to z przeszłości. Mówię o tym na co zwrócił uwagę nawet towarzysz Żakowski z GW. Sposób prowadzenia obrad Rady Miasta pod wodzą Trzaskowskiego i żony Grupińskiego urągał wszelkim standardom, łącznie ze słynnymi białoruskimi. POKO na wypadek przejęcia władzy cofnie wszystkie ustawy sądownicze, przeora Trybunał Konstytucyjny, ograniczy prawa opozycji i wolność słowa do poziomu dotąd niespotykanego. I wszystko odbędzie się zgodnie z „wartościami europejskimi” i żadne komisje, ani TSUE nie pisną. Choćby nie chcieli tego zrobić, w co nie wierzę, to i tak muszą, aby powyciągać z aresztów i procesów swoi kumpli, którzy w każdej chwili mogą zacząć sypać'' - zauważa autor.

,,Kwestie „uchodźców”, suwerennej polityki, obrony polskiego interesu i racji stanu, to z kolei dla tego sortu same śmieszności. Za to powrót do wyprzedaży majątku narodowego i okradania spółek skarbu państwa jest więcej niż pewien. Na końcu będziemy znów mieli strasznego pecha i tydzień po zmianie władzy z „socjalistycznej” na „liberalnej, dowiemy się, że nastał ogólnoświatowy kryzys. Za rok spadnie PKB i wzrośnie bezrobocie, a długi w budżecie i sektorze publicznym przekroczą wszelkie normy. Jeśli ściągalność VAT nie powróci do poziomu sprzed 2015 roku, to znów paru krewnych ministrów i podsekretarze stanu popełnią w piątek samobójstwa. Każdy z wymienionych punktów nie jest wróżbą, ale aksjomatem. Tak po prostu będzie, gdy najgorszy sort wróci do władzy'' - pisze dalej.

,,Wbrew temu, co mi się zarzuca nie jestem ani propagandystą PiS, ani jednej złotówki z tego nie mam. Paru polityków PiS nienawidzi mnie tak samo, jak POKO, cześć ledwie toleruje i jedynie wąskie grono rzeczywiście jakoś tam docenia. Tak, czy inaczej propagandy dla PiS nie uprawiałem i uprawiać nigdy nie będę. Wiem natomiast jedno, co tak często Polaków irytuje. Choćbyśmy nie wiem jak psioczyli, marudzili i wkurzali się na to co jest, to nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek rozsądny i przyzwoity mógł się przyczynić do zwycięstwa tego, co było w Polsce najgorsze'' - przekonuje.

,,Nie, to nie jest wybór mniejszego zła. Wybór pomiędzy PiS-em pełnym mniejszych i większych wad, a POKO, to wybór pomiędzy przeciętniakami i najgorszym złem. Gwarantuję, że każda z tych szeroko omawianych głupot, jak choćby premie dla rządu, dyskoteki Misiewicza, czy konie z Janowa, będą jedną wielką tęsknotą Polaków, gdyby nie daj Boże Polskę spotkała największa tragedia pod nazwą POKO'' - kończy Piotr Wielgucki.

mod/Kontrowersje.net