Marek Belka przekonuje, że w Polsce pojawi się wkrótce nowy, 40-procentowy próg podatkowy. "Żeby była jasność: tego nie zapłacą żadni bogacze, milionerzy, tylko ci średnio zarabiający" - straszy były premier. Skąd o tym wie? Tego nie powiedział.

 

Marek Belka postanowił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ostro skrytykować program 500+. "Jak się chce zdobywać popularność dzięki 500+, to trzeba stracić popularność gdzie indziej. Jeśli chce się prowadzić hojną politykę socjalną, to trzeba podnieść podatki" - powiedział Belka.

W jego ocenie Prawo i Sprawiedliwość dla sfinansowania 500+ i innych świadczeń socjalnych może wprowadzić nowy, trzeci próg podatkowy. "Żeby była jasność: tego nie zapłacą żadni bogacze, milionerzy, tylko ci średnio zarabiający. W zależności od tego, jak ustawimy progi. I to trzeba ludziom otwarcie powiedzieć: chcecie 500+, to trzeba za to zapłacić" - powiedział Belka.

"Wcześniej czy później rządzący przed taką perspektywą staną. Nie ci, to inni" - dodał.

Belka przekonywał ponadto, że program 500+ nie służy wcale pomocy ludziom ubogim, ale po prostu "utrzymaniu władzy".

Można się tylko domyślać, że gdyby w Polsce do władzy powróciła Platforma czy inna manifestacja III  RP, którą w tym wywiadzie reprezentuje Belka, to 500+ szybko by zniknęło. 

Wiadomo: vatowskie mafie same się przecież nie nakarmią...

bsw