Złamania ciszy wyborczej oraz agitacji politycznej dopuściła się prof. Magdalena Środa. Próbuje przy tym manipulować opinią publiczną pisząc, że nie wiadomo, czy internet jest prywatny czy publiczny. Przepisy PKW wyraźnie natomiast mówią, że agitacja w internecie również jest zabroniona. Wygląda więc na to, że wykłady etyki uczyniły panią profesor tak samo osobą etyczną, jak stanie w garażu może zrobić z człowieka samochód.

Warto przypomnieć, że maksymalna kara za złamanie ciszy wyborczej może wynieść nawet do 1 mln złotych.

Na Facebooku Środa napisała:

- Nie wiem czy mogę agitować bo internet jest wszak niby prywatny ale jednak publiczny. Ale nie mogę zmarnować okazji, by przekonywać, namawiać, obwieszczać, krzyczeć: tylko demokratyczny kandydat! Tylko ktoś kto jest kompetentny, równościowy, nowoczesny i pozbawiony przesądów, zabobonów, ksenofobii oraz stara się nie być fallologocentryczny. Kochani, tylko nie Duda!!!!!!!

mp/facebook/magdalena środa/fronda.pl