16-letnia aktywistka Greta Thunberg niedawno przeprosiła za swoje słowa skierowane do popierającej ją młodzieży w Turynie, na północy Włoch.

Stwierdziła wtedy, że powinno się „podstawić pod ścianą” polityków. Teraz ogłasza, że postanowiła zrobić sobie przerwę.

"Musimy upewnić się, że nie mogą tego zrobić. Upewnimy się, że postawimy ich pod ścianą i że będą musieli wykonać swoją pracę i chronić naszą przyszłość"-mówiła w Turynie 16-letnia Szwedka.

Jej słowa momentalnie obiegły internet. W sieci pojawiły się głosy krytyków, którzy jednoznacznie stwierdzili, że młoda aktywistka przekroczyła granicę i nawoływała do przemocy wobec światowych liderów.

Niedługo potem Szwedka przeprosiła za swoje słowa i wyjaśniła, że to wina tłumaczenia słów z języka szwedzkiego. Stwierdziła, że w jej ojczystym języku takie sformułowanie oznacza „pociągnięcie ludzi do odpowiedzialności”. Zdaniem Thunberg strajk klimatyczny jest i ma pozostać zgromadzeniem pokojowym.

Teraz 16-letnia aktywistka stwierdziła, że musi zrobić sobie świąteczną przerwę.

"Będę w domu na święta Bożego Narodzenia, a potem zrobię sobie przerwę świąteczną" – mówiła dziennikarzom. Jak dodała „nie można robić tego cały czas”.

yenn/Tysol.pl, Fronda.pl