"Białoruś jest gotowa do zacieśniania relacji z Polską" - powiedział prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszanka. "Jesteśmy na Polskę zawsze otwarci, to jeden z najbliższych nam krajów" - dodał polityk. Jak zapewnił, jeżeli Polska tylko zechce, to Białoruś "jest i zawsze była gotowa" mieć z nią dobre i przyjazne relacje.

Prezydent wypowiedział się w ten sposób na marginesie wyborów parlamentarnych w swoim kraju. Łukaszenka stwierdził krytycznie, że Polska "w swoim czasie" chciała przypodobać się UE i USA. Jednak jest to "mocne państwo, które ma swoją pozycję w Unii; my to cenimy".


Pytany, dlaczego nie pojawił się w Warszawie na obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej, stwierdził, że nie ma w tym drugiego dna. "Przecież do (prezydenta USA Donalda) Trumpa nie macie pretensji, że go nie było. Obiecał, że będzie i nie przyjechał. Moim zdaniem liderzy państw nie powinni zbierać się z takiej okazji i (nie powinni) zbijać na tym kapitału politycznego. To jest świętość. Nie przepadam za takimi wydarzeniami" - stwierdził. Dodał jednak, że Polacy postąpili niesłusznie nie zapraszając na obchody prezydenta Rosji, bo Sowiety odegrały "kolosalną rolę w wyzwoleniu Polski z rąk nazistów".


Łukaszenka mówił też o relacjach Białorusi z Rosją. "Przepraszam, ale po cholerę nam taki sojusz?" - zapytał dziennikarzy. Według Łukaszenki Białoruś nieustannie coś traci gospodarczo na związku z Rosją. "Żaden z dokumentów (o pogłębieniu integracji) nie zostanie podpisany, jeśli będzie niezgodny z białoruską konstytucją i fundamentalnymi zasadami życia naszego społeczeństwa" - powiedział polityk, wskazując tu na "niepodległość i suwerenność".

Rosja i Białoruś negocjują teraz pakiet dokumentów o pogłębieniu integracji; ma zostać podpisany 8 grudnia.

bsw/pap, tvp info