Za zgodą prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, na jednym z partyjnych zjazdów wenezuelskich socjalistów wygłoszono parodię Modlitwy Pańskiej. Zamiast Boga występuje w niej były prezydent Wenezueli, Hugo Chavez.

Oto tekst wygłoszonej na partyjnym zjeździe „modlitwy”:

„Chavezie nasz, któryś jest w niebie, na ziemi, w morzu i w nas, delegatach, święć się imię twoje. Przyjdź dziedzictwo twoje, by przynieść je ludziom tu i w innych miejscach. Daj nam dziś twojego światła, abyś prowadził nas każdego dnia. I nie wódź nas na pokuszenie kapitalizmu, ale nas zbaw ode zła oligarchii i przestępstwa przemytu, bo nasza jest ojczyzna, pokój i życie na wieczność, amen. Niech żyje Chavez!”

Nie wiadomo, czy sam Hugo Chavez poparłby tę bezbożną prowokację wobec chrześcijan. Chociaż nie unikał konfliktów z Kościołem katolickim, był katolikiem. Inaczej ma się sprawa z nowym prezydentem Wenezueli, Nicolasem Maduro. Jego ojcem był Żyd, matką - katoliczka. Jak twierdzi, został wychowany w duchu "socjalistycznym". Uważa się go często za zwolennika zmarłego przed trzema laty "mistrza duchowego" z Indii Sai Baby, oskarżanego o liczne nadużycia i oszustwa. Watykański egzorcysta o ogromnym autorytecie ks. Gabriele Amorth nazwał go wprost "pierworodnym synem szatana". 

pac/katholisches.info