Franciszek odwiedzi Ekwador, Boliwię i Paragwaj. W każdym z tych krajów katolicy stanowią zdecydowaną większość ludności. Wbrew powszechnej opinii w Ameryce Łacińskiej nie jest to oczywiste. W niektórych krajach Kościół bardzo szybko traci wiernych, zwłaszcza na rzecz sekt ewangelikalnych (tak jest m.in. w Brazylii). W Boliwii ponad połowa mieszkańców to Indianie. W Ekwadorze to 30 proc. ludności, a w Paragwaju 3 proc.

Hasłami pielgrzymki mają być pokój, ekologia, zrównoważony rozwój i sprawiedliwość społeczna. Późnym wieczorem polskiego czasu papież wyląduje w stolicy Ekwadoru, Quito. Najważniejszym wydarzeniem dwudniowej wizyty w tym kraju będzie wtorkowa msza w stołecznym Parku Dwusetlecia.

Etap drugi pielgrzymki to Boliwia. W drodze do miasta La Paz papież zatrzyma się w miejscu nad rzeką Choqueyepu, gdzie 21 marca 1980 roku bojówkarze ówczesnego reżimu zamordowali jezuitę Luisa Espinala Campsa. Zginął on trzy dni przed zamachem na arcybiskupa z Salwadoru Oscara Arnulfo Romero, którego beatyfikacja odbyła się w maju tego roku.

Papieża powita lewicowy prezydent Evo Morales, Indianin, syn hodowców koki i lider ruchu ludowego. We czwartek papież ma odwiedzić w Santa Cruz  II światowe spotkanie ruchów ludowych. Pierwsze odbyło się w zeszłym roku w Watykanie, z udziałem Moralesa.

Ostatnim krajem, który odwiedzi papież, będzie Paragwaj. Tam spotka się między innymi z mieszkańcami slumsów Bañado Norte położonych w Asunción. Odprawi mszę w miejscu, gdzie Jan Paweł II kanonizował w 1988 r. Rocha Gonzáleza de Santa Cruz (1576-1628), twórcę kilku tzw. redukcji jezuickich, czyli de facto indiańskich państw na terenie obecnego Paragwaju.

Do Rzymu papież powróci 13 lipca.

KJ/Wpolityce.pl/Avvenire.it