Wiceminister spraw zagranicznych, Konrad Szymański przebywa obecnie w Brukseli, gdzie wziął udział w wysłuchaniu Polski na forum Rady do Spraw Ogólnych. Chodzi o reformy sądownictwa oraz praworządność w naszym kraju i procedurę art. 7 wobec Polski. 

W ocenie wiceszefa polskiej dyplomacji, procedura ta jest sztucznie przeciągana. Co więcej, jest wiele krajów, którym zależy, aby zmierzała już raczej ku wygaszeniu, a nie była dalej forsowana. 

"Od początku uczestnicząc w tym procesie mogę tylko powiedzieć, że wszystkie te pytania już były zadane i myślę, że wszystkie odpowiedzi również zostały udzielone w sposób niezwykle szczegółowy i niezwykle rzeczowy"- podkreślił wiceszef MSZ w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli. 

Jak dodał Szymański, wszystkie państwa, które zabierały głos w tej sprawie na Radzie do Spraw Ogólnych zwracały przy tym uwagę, że przyjęcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jest bardzo pozytywnym sygnałem ze strony polskiego rządu. Sekretarz stanu w MSZ wskazał, że Komisja Europejska nadal nie przedstawiła  „konkludowanej opinii” w tej sprawie. Polityk tłumaczył, że skoro Warszawa podjęła decyzję o nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, Bruksela powinna zareagować "symetrycznie". 

"Odnoszę wrażenie, że polityczne emocje wokół Komisji Europejskiej to utrudniają. To jest, myślę, zła wiadomość dla całej Rady, ponieważ jak sądzę bardzo wiele państw członkowskich - takie sygnały odbieram tutaj - wolałoby, aby ta sprawa, także w związku z olbrzymim zaangażowaniem po stronie polskiej, była bliżej wygaszenia, a nie przeciągania jej w sposób, z jakim mamy do czynienia dzisiaj"- powiedział wiceszef polskiej dyplomacji. 

Konrad Szymański ocenił, że byłoby lepiej, gdyby Komisja wzięła odpowiedzialność nie tylko za uruchomienie procedury, ale i za jej zamykanie. 

Polityk, pytany o opinie Brukseli w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wyraził zaskoczenie faktem, że po trzech tygodniach Komisja Europejska wciąz nie jest w stanie przedstawić konkretnej opinii w tej kwestii. 

"Państwa członkowskie są zmęczone tym tematem, którym muszą się zajmować tylko dlatego, że po stronie KE jest bardzo ograniczona zdolność do działania, do podejmowania decyzji adekwatnych do faktycznych zmian"- ocenił wiceszef MSZ. 

Jak widać, nie tylko państwa członkowskie są zmęczone, ale i sama Komisja Europejska. Jej wiceprzewodniczący, Frans Timmermans, podczas dzisiejszego wysłuchania Polski był bardzo zajęty... Kampanią polityczną socjalistów na Twitterze.

yenn/PAP, Fronda.pl